sobota, 31 marca 2012

Kiedy należą się alimenty?

Rozwód często oznacza konieczność płacenia alimentów. Alimenty zazwyczaj kojarzą się z opłatami zasądzonymi na małoletnie dzieci, ale obowiązek alimentacyjny względem siebie może też ciążyć na rozwodzącej się parze. Kiedy można się o takie alimenty ubiegać i jak wygląda kwestia alimentów na dziecko lub na dzieci?
rozwód kaliszWysokość alimentów w przypadku każdego rozwodu ustalana jest indywidualnie i zależy od (usprawiedliwionych) potrzeb strony, która ubiega się o przyznanie jej alimentów z jednej strony i od możliwości drugiej. Sąd ustalając wysokość i zasadność płacenia alimentów bierze pod uwagę te wszystkie parametry. Nie ma tu żadnych ryczałtowych opłat ani tabel, z których wynikałoby ile należy w jakiej sytuacji płacić. W przypadku, gdy rozwód dotyczy pary, która ma dzieci, ustalane są też alimenty na dzieci, sąd musi brać pod uwagę zapewnienie im odpowiednich warunków do życia, wychowania i wykształcenia aż do czasu gdy się usamodzielnią. Obowiązek alimentacyjny na dzieci nie wygasa wraz z ukończeniem przez nie osiemnastu lat. Jeśli zdecydują się one dalej kontynuować naukę, mogą liczyć na alimenty aż do momentu skończenia studiów.
By sąd mógł ustalić wysokość płaconych alimentów, obie strony powinny dostarczyć sądowi dowodów, które uzasadnią, że ich roszczenia się są bezpodstawne. Tymi dowodami mogą być rachunki, które pokazują koszty na przykład kształcenia dziecka, zaświadczenia o wziętych pożyczkach, zaświadczenia o zarobkach, posiadanym majątku (na przykład nieruchomościach na wynajem). Ważne dla sądu mogą być też na przykład dyplomy, zaświadczenia ze szkoły lub z dziekanatu o kontynuowanej nauce czy dokumenty poświadczające stan zdrowia. Przydać się mogą też zeznania podatkowe.
Obowiązek alimentacyjny nie dotyczy tylko rodziców i dzieci. Dziadkowie mogą oczekiwać alimentów od swoich wnuków. Działa to też w drugą stronę.

Rady dla przyszłej mamy

Kobiety, które planują zajść w ciążę, zaczynają o siebie bardziej dbać. Przyszłe mamy stają się wyjątkowo uważne i ostrożne. Lepiej dmuchać na zimne, niż się sparzyć.
Dieta kobiety ciężarnej powinna być bogata w produkty zawierające błonnik, magnez, jod, cynk, żelazo. Magnez stymuluje enzymy których rola w układzie nerwowym jest bardzo ważna. Zapobiega skurczom i drżeniu rąk, bierze udział w budowie kości, zębów i wzroku.
Jod u mamy przeciwdziała trudnościom hormonalnym, natomiast u dziecka zapobiega upośledzeniu umysłowemu.
Cynk wspomaga rozwój immunologiczny płodu i jego wzrost i rozwój w brzuchu matki. Żelazo natomiast ułatwia transportowanie tlenu i dwutlenku węgla na drodze mama-dziecko oraz zapobiega niedokrwistości. Znacząca jest przy tym witamina C, która wspiera wchłanianie żelaza i wzmacnia odporność organizmu.
Przyszłe mamy powinny zdawać sobie sprawę z tego, jak ważne jest, by codziennie brać Folik - czyli kwas foliowy. Hamuje defekty rozwojowe płodu, a także stymuluje właściwe procesy metaboliczne i rozbudowę komórek. Jak wiadomo, suplementy diety są szczególnie istotne w czasie ciąży oraz po niej. Odpowiadamy przecież teraz nie tylko za swoje zdrowie, ale też za życie dzieciątka, którego przez dziewięć miesięcy nosimy w swym łonie.
O wszelkich zasadach prawidłowego odżywiania, a także o tym, jak rośnie płód, możemy poczytać na forach i witrynach dla przyszłych mam. Znajdziemy tam porady, które będą przydatne przez cały ten okres, a po urodzeniu maluszka dowiemy się, jak go pielęgnować. Być może spotkamy inne mamy, które wesprą nas, czasem poradzą i dodadzą nam otuchy w chwilach zwątpienia. Warto zajrzeć do apteki internetowej, gdzie wyszukamy informacje, jak zapobiegać chorobom i je leczyć, a do tego kupimy tanio produkty, których poszukujemy. Tanie leki to domena sieciowych sklepów.
Obok żywienia ważną rolę pełni także pielęgnacja naszej skóry. Jak wiadomo po czasie ciąży skóra nagle traci sprężystość, rozciąga się, stąd rozstępy, cellulit. By tego uniknąć, trzeba dbać o nią już przed zajściem w ciążę wspomóc ją kremami i masażami. Apteki internetowe i sklepy on-line mają w swojej ofercie szeroki asortyment takich balsamów i innych specyfików, w niskich cenach. Na każdej witrynie znajdziemy cały zestaw artykułów dla matki i dziecka, a także całe portale poświęcone macierzyństwu. Duża oferta asortymentowa zezwoli na wybór specyfiku na każdą partię ciała. Wyjątkowo warto dbać o biust oraz brzuch, bowiem to one będą najbardziej narażone. Po takich zabiegach będzie im łatwiej powrócić do formy i dawnego kształtu.

piątek, 30 marca 2012

Żłobek i jego alternatywy

W życiu rodziny pojawiają się sytuacje, w których rodzice nie mogą zapewnić dziecku całodziennej opieki. Przychodzi wtedy trudny moment podjęcia decyzji o zorganizowaniu maluszkowi innej jej formy.
Optymalnym rozwiązaniem jest zapewnienie dziecku do wieku przedszkolnego opieki najbliższej mu osoby; matki. Pozostawienie maluszka w jego naturalnym otoczeniu jakim jest dom rodzinny. Częste są jednak przypadki, w których rodzice zmuszeni są do zapewnienia małemu dziecku alternatywnej opieki. Zdarza się tak najczęściej w przypadku powrotu mamy do pracy. Sytuacja taka wymuszona jest najczęściej obawą o utratę pracy lub po prostu względami finansowymi. Niekiedy kobiety aktywne zawodowo przed urodzeniem dziecka nie wyobrażają sobie zamknięcia w domu na długi okres. W obecnych czasach niewiele matek może sobie pozwolić na długi bezpłatny urlop wychowawczy. Jeśli decyzja powrotu mamy do pracy zapadła, pozostaje pytanie pod czyją opieką zostawić dziecko? Decyzja nigdy jest łatwa i często w niewielkim stopniu zależy od rodzica.
Babcia, niania, żłobek – wybór czy konieczność.
Babcia to najlepsza opiekunka dla małego dziecka bo kocha je i jest mu bezgranicznie oddana. Związek z babcią to pierwszy w życiu związek emocjonalny dziecka, który może być odtwarzany w dorosłym życiu. Powierzenie dziecka babci niesie ze sobą jednak pewne zagrożenia. Małe dziecko może związać się z babcią bardziej niż z rodzicami co może być dla nich trudne. Babcia to nie wynajęta niania, od której można bezwzględnie wymagać określonych zachowań. Trzeba też brać pod uwagę zdrowie i wiek babci pamiętając, że ma mniej sił niż młoda mama. Dlatego trzeba pamiętać żeby od czasu do czasu dać babci wolne wspomagając się opiekunką lub inną przyjazną osobą. Niepracująca i chętna do pomocy babcia to nieoceniony skarb, dzięki któremu rozstanie małego dziecka z mamą nie będzie dla obu stron tak bardzo traumatycznym przeżyciem.
Niania – to rozwiązanie kosztowne, trudno też znaleźć dobrą nianie, która stanie się nowym członkiem rodziny i pozostanie z nami na dłużej. Nie ma żadnych oficjalnie określonych standardów, nie ma też certyfikowanych agencji niań. W chwili obecnej rynek ten nie jest w żaden sposób regulowany. Poszukiwania i wybór niani to na tyle trudne i najeżone niebezpieczeństwami zadanie, że należy je rozpocząć na tyle wcześniej by mieć czas na spotkania i rozmowy z kandydatkami. Jedną z najważniejszych cech dobrej niani jest odpowiedzialność, ciepło, cierpliwość, wrażliwość oraz komunikatywność. Dobrze jeśli może przedstawić rekomendacje od rodzin u których pracowała (w przypadku młodych osób to raczej nie jest możliwe). Dobrze jeśli jest to osoba z rodziny wielodzietnej ewentualnie z wykształceniem pedagogicznym lub w trakcie nauki. Wadą takiego rozwiązania jest tymczasowość i możliwość rozstania niani z dzieckiem w każdej chwili. Małe dziecko potrzebuje stałej opieki jednej osoby, rozstania są dla niego wielkim przeżyciem. Pozytywne jest w przypadku korzystania z usług niani pozostawanie dziecka w znanym mu domowym otoczeniu oraz to że niania wykona nasze polecenia w odróżnieniu od nadopiekuńczej babci, która przecież lepiej wie.
Jeśli rodziców nie stać na wynajęcie niani a babcia nie wyraża chęci pomocy trzeba rozważyć kolejne rozwiązanie jakim może być żłobek – miejski lub prywatny.
Żłobek – mimo że obecnie żłobki to miejsca przyjazne dziecku nie przypominające tych sprzed lat są przez wielu rodziców traktowane jako ostateczność. Malutkie dzieci wymagają ciepła, domowej atmosfery i bliskości rodziców, szczególnie mamy. Żłobki nawet te najlepsze nigdy nie zastąpią czułej i stałej opieki rodzica. Dzieci do trzeciego roku życia nie mają potrzeby przebywania w grupie najważniejsze jest poczucie bliskości i szybkie reagowanie na ich potrzeby. Małe dziecko wymaga stałej skoncentrowanej uwagi co trudne jest do zrealizowania w żłobku gdzie opiekunka zajmuje się kilkorgiem dzieci. Jednak jesteśmy istotami społecznymi i zamknięcie dziecka w domu w pewien sposób je zubaża.
W żłobkach samorządowych zwykle brakuje miejsc a na przyjęcie dziecka czeka się bardzo długo. Prywatny żłobek to bardzo kosztowna inwestycja, na którą stać tylko nielicznych rodziców. Decyzja o posłaniu malca do żłobka nigdy nie jest łatwa. Każdy rodzic chce dla swojego dziecka wybrać najlepszą formę opieki stąd obawy przed posłaniem maluszka do żłobka.
O czym należy wiedzieć, wybierając żłobek dla swojego dziecka?
Żłobki zapewniają dzieciom opiekę wykwalifikowanej kadry pedagogicznej. Dzieci w zależności od wieku, dzielone są na 15-30 osobowe grupy, z których każda ma przydzielony do wyłącznej dyspozycji pokój zabawy i sypialnię. Grupą opiekują się trzy wychowawczynie oraz jedna lub dwie osoby do pomocy, niemowlętami dodatkowo zajmuje się pielęgniarka. Dzieci przechodzą do starszych grup wraz z opiekunkami co zapewnia im poczucie bezpieczeństwa i ogranicza stres związany ze zmianą opiekuna.
Żłobki przyjmują zazwyczaj dzieci, które skończyły co najmniej cztery i pół miesiąca, są też takie, które nie przyjmują dzieci poniżej szóstego miesiąca życia. Opieka w żłobkach zapewniana jest dzieciom do lat trzech.
Dziecko zapisywane do żłobka powinno mieć przeprowadzoną serię szczepień odpowiednich dla wieku.
Zapisy do żłobków przebiegają odmiennie w zależności od decyzji samorządu lokalnego, któremu podlega dana placówka lub sieć placówek. Obecnie żłobki zapewniają opiekę jedynie 2% populacji dzieci do lat trzech co świadczy o skali problemu w sytuacji narastającej fali wcześniejszych powrotów matek do pracy (jest to obecnie 12 miesiąc życia dziecka).
Miejskie żłobki to koszt ok. 200+ złotych. Żłobek prywatny to już poważny wydatek rzędu tysiąca złotych i więcej. Dodatkowe koszty związane są z zajęciami dodatkowymi: angielski, rytmika, plastyka. Pieluchy i mleko zapewniają rodzice, wyprawka jest również w ich gestii. Czasem trzeba kupić kredki lub inne pomoce potrzebne do zajęć lub dokonać wpłaty na fundusz przeznaczany na bieżące potrzeby dzieci.
Żłobki otwarte są w różnych godzinach, w tym zakresie nie ma sztywnych reguł. Wiele żłobków ma elastyczny czas pracy uzgadniany z rodzicami. Niektóre zaczynają pracę bardzo wcześnie nawet o 6,00 rano a kończą późnym wieczorem o 19:00. Zazwyczaj jednak dzieci przyjmowane są od godzinach 7,30 – 8,00.
Plan dnia – dzień zaczyna się od śniadania, potem dzieci czeka zabawa (lub zajęcia typu rytmika, czytanie bajek itp.) ewentualnie spacer po nim drugie śniadanie. Około godziny 11.30 – 12,00 jedzą drugie danie, a potem leżakują. Zwykle dopiero po drzemce jedzą zupę (jeśli obiad dzieli się na dwie części) lub podwieczorek.
Maluchy dostają jedzenie na żądanie w starszych grupach posiłki podawane są o stałych porach. Małe dzieci są karmione a dzieci nie są zmuszane do jedzenia. Jadłospis ustalany jest zgodnie z normami a posiłki sporządza się na miejscu. W szczególnych przypadkach posiłki są przygotowywane według zaleceń lekarza.
Drzemka niemowlaków trwa według ich indywidualnych potrzeb, w starszych grupach są to zwykle 1,5-2,00 godziny snu. Dzieci śpią na leżakach ustawionych w odległości 30 cm od siebie.
Zajęcia dla dzieci np. plastyczne, muzyczne wspomagają rozwój dziecka. Maluchy uczą się mycia zębów, rąk, są nocnikowane .Przy ładnej pogodzie starszaki wychodzą na plac zabaw, a niemowlaki są leżakowane na tarasie.
Pierwsze dni w żłobku tzw. okres adaptacyjny są bardzo trudne dla rodziców i dziecka. Dobrze jeśli jedno z rodziców może przez pierwsze dni towarzyszyć dziecku w żłobku. Dzieci reagują czasem płaczem na rozstanie a po powrocie do domu stają się marudne i kleją się do mamy. Ważne aby pierwszy pobyt był krótki a kolejne wydłużane w zależności od procesu adaptacyjnego dziecka. Pierwsze dni należy przeczekać aż dziecko się zaaklimatyzuje w nowym miejscu. Dzieci mają zdolność szybkiego przystosowywania się do nowych warunków z czasem stają się odważniejsze i uczą się przebywać w grupie.
Za i przeciw żłobkom.
Kiedy nie ma alternatywy dla żłobka trzeba rozważyć plusy i minusy takiego rozwiązania. Po pierwsze dziecko ma fachową opiekę osób kompetentnych, wykształconych i wykwalifikowanych, posiadających wiedzę na temat rozwoju dziecka. Po drugie żłobek sprzyja socjalizacji, dziecko uczy się cierpliwości, czekania na swoją kolej, dzielenia zabawkami, przezwycięża trudności, radzi sobie z negatywnymi emocjami, nabywa nowych umiejętności i pewności siebie, staje się samodzielne i niezależne.
Trzeba też widzieć drugą, negatywną stronę wychowania małego dziecka w żłobku. Maluch może czuć się zagubiony i samotny, może odczuwać frustrację z powodu tego, że opiekunka nie reaguje na jego potrzeby i uczucia. Może naśladować złe wzorce zachowań, które zaobserwuje u kolegów,. Do tego maluszki uczęszczające do żłobka bardzo często chorują, zarażając się od dzieci z grupy, dlatego należy pamiętać o szczepieniach i wzmacnianiu odporności. Warto pamiętać, że pójście do żłobka to dla dziecka bardzo wielka zmiana. Do tej pory jego świat ograniczał się do zacisza domowego, mamy i taty. Nagle, wraz z żłobkiem pojawiają się nowe osoby, nowe otoczenie, nowe obowiązki, zmiany rytmu dnia, konieczność porannego wstawania.
Na koniec warto spojrzeć na tę sytuację pozytywnie, żłobki od lat wychowują pokolenia małych dzieci. Dlatego bez obaw można wysłać swoje dziecko do żłobka wiedząc, że otrzyma tam profesjonalną i pewną opiekę. Pozostaje tylko obserwować i reagować na ewentualne niezadowolenie dziecka. Czas odejść od stereotypu że oddanie dziecka do żłobka obciąża nas piętnem wyrodnego rodzica.

Niepełnosprawność, cóż komu po niej...

Artykuł jest o radości z dziecka, dzieckiem chcemy się chwalić, lubimy gdy ktoś zagląda nam do wózka, ale niestety nie wszystkie dzieci rodzą się zdrowe. I co wtedy?
Kiedy rodzi się dziecko, nadzieje rodziców, ambicje z nim związane są czasem przeogromne, tak, jak byśmy chcieli spowodować, by wszystkie nasze nieudane zamierzenia, ba marzenia nawet, zrealizowały się za pomocą małego zawiniętego w rożek człowieka.
  Nawet jeśli nie chcemy ingerować w przyszłe wybory wszelkiego rodzaju- szkoły, studiów, zawodu, partnera, miejsca zamieszkania- wiążemy z przyszłością dziecka olbrzymie nadzieje, dla siebie również. Wiemy, czego zdecydowanie nie chcemy- żeby się nie uczył, żeby  miał nieodpowiednich kolegów, żeby  ćpał,  włóczył się,  był innej orientacji... Dzieckiem chcemy się chwalić. Lubimy, gdy ktoś zagląda nam do wózka, którym wieziemy małego „ dziedzica” i podziwia jego urodę, podobieństwo do nas, ubranie, modny pojazd, w dalszej kolejności: jak wcześnie zaczął chodzić, jak pięknie mówi, jak inteligentnie reaguje, jak szybko pampersy stały się zbędne. Jesteśmy dumni z potomka i wypinamy pierś gotowi na komplementy.
   Nie wszystkie dzieci rodzą się zdrowe. I nie wszyscy rodzice sobie z tym radzą. Każde wyjście na ulicę, do sklepu, na plac zabaw czy wyjazd choćby na kolejne badania, okupiony jest strachem przed innymi ludźmi, przed zaglądaniem najpierw do wózka, a potem ukradkowym albo otwartym obserwowaniem naszego dziecka z autyzmem, zespołem Downa, porażeniem mózgowym, deformacją twarzy, brakiem kończyn, rzadkimi chorobami genetycznymi, które wyróżniają  chore często od urodzenia dzieci z grona rówieśników już na pierwszy rzut oka lub dopiero po dłuższej chwili obcowania z innymi w piaskownicy, na huśtawkach, w parku czy na spacerze a nawet podczas codziennych zakupów.
   Często rodzice dzieci innych są traktowani z wyższością – jakby ktoś chciał im powiedzieć: Widzisz, ja mam zdrowe dziecko, a ty nie. To chyba jakaś kara za twoje przewiny. Tak, tak, w XXI wieku niektórym ludziom wydaje się,że choroba dziecka, jego niepełnosprawność, jest wynikiem niewłaściwych zachowań rodziców, w tym  matki podczas ciąży. Najczęściej tak nie jest, a zawsze powinniśmy, jako ludzie cywilizowani, starać się pomóc rodzicom dzieci dotkniętych chorobą – całej rodzinie, bo tam, gdzie jest chore dziecko, chora jest cała rodzina- gdyż nasz stosunek do ludzi innych jest miarą człowieczeństwa. Naszego.

Niepełnosprawność, cóż komu po niej...

Artykuł jest o radości z dziecka, dzieckiem chcemy się chwalić, lubimy gdy ktoś zagląda nam do wózka, ale niestety nie wszystkie dzieci rodzą się zdrowe. I co wtedy?
Kiedy rodzi się dziecko, nadzieje rodziców, ambicje z nim związane są czasem przeogromne, tak, jak byśmy chcieli spowodować, by wszystkie nasze nieudane zamierzenia, ba marzenia nawet, zrealizowały się za pomocą małego zawiniętego w rożek człowieka.
  Nawet jeśli nie chcemy ingerować w przyszłe wybory wszelkiego rodzaju- szkoły, studiów, zawodu, partnera, miejsca zamieszkania- wiążemy z przyszłością dziecka olbrzymie nadzieje, dla siebie również. Wiemy, czego zdecydowanie nie chcemy- żeby się nie uczył, żeby  miał nieodpowiednich kolegów, żeby  ćpał,  włóczył się,  był innej orientacji... Dzieckiem chcemy się chwalić. Lubimy, gdy ktoś zagląda nam do wózka, którym wieziemy małego „ dziedzica” i podziwia jego urodę, podobieństwo do nas, ubranie, modny pojazd, w dalszej kolejności: jak wcześnie zaczął chodzić, jak pięknie mówi, jak inteligentnie reaguje, jak szybko pampersy stały się zbędne. Jesteśmy dumni z potomka i wypinamy pierś gotowi na komplementy.
   Nie wszystkie dzieci rodzą się zdrowe. I nie wszyscy rodzice sobie z tym radzą. Każde wyjście na ulicę, do sklepu, na plac zabaw czy wyjazd choćby na kolejne badania, okupiony jest strachem przed innymi ludźmi, przed zaglądaniem najpierw do wózka, a potem ukradkowym albo otwartym obserwowaniem naszego dziecka z autyzmem, zespołem Downa, porażeniem mózgowym, deformacją twarzy, brakiem kończyn, rzadkimi chorobami genetycznymi, które wyróżniają  chore często od urodzenia dzieci z grona rówieśników już na pierwszy rzut oka lub dopiero po dłuższej chwili obcowania z innymi w piaskownicy, na huśtawkach, w parku czy na spacerze a nawet podczas codziennych zakupów.
   Często rodzice dzieci innych są traktowani z wyższością – jakby ktoś chciał im powiedzieć: Widzisz, ja mam zdrowe dziecko, a ty nie. To chyba jakaś kara za twoje przewiny. Tak, tak, w XXI wieku niektórym ludziom wydaje się,że choroba dziecka, jego niepełnosprawność, jest wynikiem niewłaściwych zachowań rodziców, w tym  matki podczas ciąży. Najczęściej tak nie jest, a zawsze powinniśmy, jako ludzie cywilizowani, starać się pomóc rodzicom dzieci dotkniętych chorobą – całej rodzinie, bo tam, gdzie jest chore dziecko, chora jest cała rodzina- gdyż nasz stosunek do ludzi innych jest miarą człowieczeństwa. Naszego.

Czyste rączki

Opowiadanie jest o tym jak ważne jest aby pamiętać o myciu rąk po powrocie z podwórka czy wyjściu z toalety, aby zapobiec takim chorobom jak toksoplazmoza czy salmonella.

-       Chlebka, chlebka - mały Tomaszek wpadł z podwórka do domu, nie zamknął za sobą drzwi wejściowych  i już był w kuchni. Zatrzymał się w progu, bo jego buciki były bardzo brudne od błota - właśnie skończył budować wielką tamę, ale oczy wyrażały prośbę, by mamusia dała mu szybciutko skibkę chleba.
Rano nie chciał jeść śniadania, spieszyło mu się do zabawy na podwórku, gdzie czekały cierpliwie od poprzedniego wieczora ciężarówki, duża plastikowa koparka, dwie łopaty, żółta i czerwona, taczki i góra błota, które razem z Michałkiem przygotowali do transportu w pobliże basenu. Niestety, starszy braciszek musiał pójść do szkoły,  za to młodszego rozpierała nadzwyczajna energia- nie mógł się doczekać, kiedy wreszcie zamkną się za nim drzwi domu i znajdzie się na podwórzu. Teraz był już tak głodny, że kręciło mu się w główce,  jedynym ratunkiem był szybki powrót do domu i ...
-       A rączki, syneczku –  mamusia doskonale wiedziała, co jej młodszy synek robił od samego rana, kiedy tylko jego starsze rodzeństwo wyprawione zostało do szkoły. To, co powiedziała mamusia, osadziło małego zapaleńca w miejscu. Spojrzał na swoje rączki i zamarł. To były jego własne rączki,  znane mu od urodzenia, obgryzane,  jak najlepszy smakołyk w niemowlęctwie?  Niemożliwe.  Odkąd pamiętał zawsze prosił o umycie rąk kogoś starszego, od niedawna- kiedy już  sięgał bez trudu do kranu nad umywalką - sam mył je kilkanaście razy dziennie, a teraz nie dość, że w zabłoconych bucikach dotarł aż do kuchni,  to jeszcze trzymając w brudnej ręce ociekającą błotem łopatkę,  wniósł wszędzie,  gdzie się zatrzymał począwszy od progu,  gdy łapał za klamkę,  brudną wodę i błoto. Rękawy kurtki też były brudne, a na rączkach nie było śladu czystego ciała.
-       Ale, mamusiu,  ja jestem bardzo głodny, bardzo- maluch miał tak nieszczęśliwą minę i takim wzrokiem popatrzył na ukochaną mamę, że ta szybciutko się podniosła z krzesła i przyklęknęła przy synku, wokół którego na podłodze,  zrobiła się już mokra brunatna plama.
-       Wiem, synku, nie jadłeś śniadanka, bo chciałeś jak najszybciej zająć się budową tamy, a teraz- niestety, kochanie- najpierw zdejmiemy brudne buciki, bo wszędzie stawiasz błotne stempelki- mamusia potem,  zamiast się z tobą bawić, będzie musiała myć podłogę i czyścić dywanik w kuchni, umyjemy rączki, przebierzemy się i wreszcie dostaniesz śniadanko.
-       A dlaczego nie mogę zjeść chlebka brudnymi rączkami- dopytywał się rozżalony faktem, że trochę potrwa zanim dostanie talerzyk z ulubionymi kanapkami, Tomek.
-       Synku, samo umycie rąk,  zdjęcie bucików i ubranie suchych rzeczy, nie zabierze dużo czasu,  tylko kilka minut, a dzięki temu będziesz zdrowy, brudne ręce i mokre ubranie to przepustka do poważnych chorób- powiedziała takim tonem mamusia, że Tomek pomyślał jeszcze tylko o tym, że musi ją dokładnie o te choroby rozpytać i poddał się już sprawnym zabiegom mamy.
Nie minęło parę chwil, a Tomaszek z czystą buzią, takimiż raczkami,  w ciepłych kapciach i suchym ubranku siedział na swym miejscu w przytulnej kuchni i z apetytem pałaszował drugą już połówkę skibki chlebka obłożonej żółtym serem, pomidorem i kawałkiem ogórka. Bardzo lubił takie kolorowe, pełne życia, uśmiechające się do niego  kanapki.
-       Mamusiu, jeszcze bym zjadł, ale z czekoladą.
-       Teraz możesz dostać kawałek chleba z czekoladą – powiedziała mamusia, która zawsze dbała o to, by chleb z masłem czekoladowym i orzechami nie był jedynym pożywieniem jej dzieci.
 Zauważyła, że ilekroć Tomaszek sięgał po chlebek, uważnie przyglądał się swoim rączkom, w łazience też z niepokojem popatrzył na wrzucane do miski brudne i mokre spodnie i bluzę.
-       Mamusiu, a co mi  zrobią brudne rączki? Gdzie one mają te choroby? -  zapytał Tomek, znów uważnie przyglądając się swoim dłoniom.
Mamusia już teraz rozumiała zachowanie synka, bał się, że na rączkach i brudnym ubraniu znajduje się coś, co mu zagraża i szukał tego usilnie.
-       Kochanie, to czego szukasz, jest tak maleńkie, że niewidoczne dla oczu, widzisz tylko brudne ręce, a zarazków, które roznoszą choroby, nie.
-       Ja się ich boję, mamusiu, nie chcę być chory- w oczach Tomka ukazały się łzy.
Mamusia doszła do wniosku, że musi szybko zareagować, żeby malec nie rozpłakał się na dobre.
-       Syneczku- zaczęła głaszcząc go po rączce, w której nie było chlebka -jeśli będziesz mył ręce po skorzystaniu z ubikacji, po przyjściu ze spaceru, zabawie w piaskownicy, jeśli zawsze umyjemy owoce przed ich zjedzeniem, jeśli po zabawie z pieskiem czy naszą Perełką pójdziesz umyć łapki, nic ci nie zagraża. Choroby, które roznoszą brudne rączki są niebezpieczne, a niektóre ich nazwy dla ciebie nawet trudne do wypowiedzenia, na przykład salmonella, toksoplazmoza … Tu mamusia przerwała, bo synek popatrzył na nią wielkimi ze zdziwienia oczami, próbując powtórzyć ostatnią nazwę, co mu się oczywiście nie udało.
W piaskownicy, gdzie bawisz się z Michałkiem,  załatwiają się czasem nasze pieski, a i bezpańskie koty, widziałam tam nawet naszą Perełkę, dziecko bawiąc się potem piaskiem zarażonym kocimi lub psimi glistami, choruje, boli je brzuszek, tak, jak po zjedzeniu nieumytych owoców, po których w sklepie czy na straganach chodzą muchy, dotykają je też ludzie brudnymi rękoma... Mamusia przerwała, bo mały Tomaszek już nie sięgnął po druga połowę skibki z masłem czekoladowym i miał taką minę, jakby w ogóle stracił apetyt...
-       Syneczku, jest na to wszystko jedna rada, nie musisz się martwić, twoje rączki są czyste, możesz spokojnie jeść, nie będziesz chory, tobie bakterie i wirusy nie grożą...
-       Bo umyłem rączki?
-       Tak, syneczku.
-       To ja już zawsze bez przypominania będę biegł do łazienki i mył rączki po każdej zabawie, jak będę wracał z piaskownicy i huśtawek do domu, i mamusiu, już nie będę się dopominał podczas zabawy w piachu, żebyś mi dała bułeczkę, teraz wiem, dlaczego nigdy nie bierzemy nic do jedzenia idąc na plac zabaw.
-       Mam mądrego synka- powiedziała mamusia całując swego malucha w czółko.
Tomaszek głęboko odetchnął i  mocno przytulił się do mamusi. To nic, że wytarł brudną od czekoladki buzię w jej bluzeczkę, czuł, jak bardzo go kocha i był szczęśliwy, już nie bał się bakterii ani chorób o trudnych nazwach, wiedział, jak z nimi walczyć. A sposób był taki prosty...

Planowanie dziecka

Żyjemy w czasach jakie mamy. Gdzie Państwo prowadzi wobec nas politykę prorodzinną i większość z nas zastanawia się co przyniesie nowy dzień. Obecne tempo życia i towarzyszący przy tym stes oraz chęć zarobkowa odsuwa na dalszy plan powiększenia rodziny.
Każdy wybiera swoją drogę życia, ale ja nie wyobrażam sobie dalszego życia bez swoich pociech. Nie chce być sam gdy dożyje sędziwego wieku.
Z doświadczenia wiem, że największym problemem aby założyć rodzinę w sposób naturalny jest stres i blokada w naszych głowach. Wiele  związków stara się o dziecko i po kilku miesiącach traci nadzieje i podejrzewa że coś z nimi jest nie tak - któreś z nich jest bezpłodne. Zaczyna się bieganina po lekarzach specjalistach, którzy w większości wypadków potwierdzą że wszystko jest wporządku. Więc trzeba dać sobie więcej spokoju i stwierdzić że nic na siłę.
Bardzo przydatnym przy planowaniu dziecka jest również kalendarz dni płodych. Kobiety mają rózne cykle miesiączkowania od 27 do 30 dni. Zdarzają się również krótsze i dłuższe, ale te są niepokojące i powinny być skonsultowane z lekarzem. W internecie jest wiele stron z takimi kalendarzami . Ważne jest tylko aby partnerka wiedziała wszystko o swoim cyklu.
Jeśli obliczyliście dni płodne i niepłodne ważne jest abyście podczas tych dni nie kochali się dzień w dzień. Jest to wina niestey nasza. Nasze plemniki nie są takie wtedy skuteczne i silne. Według wielu lekarzy powinniście to robić co drugi, trzeci dzień. Musicie również pominąc 14-ty dzień cyklu, chociaż  występuje on  w ciągu dni płodych, ale w tym wypadku jest to dzień niepłodny.
Trzeba również  pamiętać przy planowniu dziecka o tym, że gdy partnerka używała środków antykoncepcyjnych to musi przejść przez okres przejściowy (trwającym przynajmniej trzy miesięcy), aby organizm miał czas na oczyszczenie i prawidłowy powrót hormonów.
Jeżeli jesteście pewni powiększenia swojej rodziny to próbujcie aż się wam uda. Nie ma lepszego widoku niż narodziny waszej pociechy.

środa, 28 marca 2012

Gimnastyka dla niemowląt.

Gimnastyka dla niemowląt? - pewnie, że tak. Oczywiście musimy mu w tym pomóc. Taka gimnastyka pobudza układ trawienny maluszka, łagodzi kolkę niemowlęcą.
Czy niemowlę może się gimnastykować?

Pewnie, że tak! Oczywiście musimy mu w tym pomóc. Taka gimnastyka pobudza układ trawienny maluszka, łatwiej się wypróżnia i odgazowuje. Jest to też dobry sposób na łagodzenie kolki niemowlęcej. Ja gimnastykuję naszą córeczkę odkąd skończyła około 4 tygodnie. Jest to nasz codzienny poranny rytuał razem z przewijaniem i inną pielęgnacją.Gimnastyka trwa około 5 minut i jest bardzo prosta do wykonania. Pamiętaj, aby nic nie wykonywać na siłę! Najlepiej, aby dziecko miało na sobie jak najmniej ubranek, może być nagie, ale musimy pamiętać, że tylko, gdy w pomieszczeniu jest około 24-25 stopni C.

Zaczynamy!

1. Chwytamy dłonie w nasze dłonie i delikatnie potrząsamy rączkami, aby je rozluźnić.
2. Teraz 9 razy naprzemiennie przekładamy rączki wzdłuż ciała (jedna do góry, druga na dół).
3. Następnie 9 razy naprzemiennie krzyżujemy rączki na klatce piersiowej.
4. Przechodzimy do nóżek i też delikatnie potrząsamy, aby je rozluźnić.
5. Chwytamy osobno nóżki w kostkach i naprzemiennie krzyżujemy 9 razy.
6. Teraz łączymy na chwilę stópki. Uwaga! Jeśli twoje maleństwo nie miało jeszcze badania usg bioderek pomiń to ćwiczenie.Dotyczy to również kolejnego ćwiczenia.
7. Teraz przez chwilę wykonaj nóżkami “rowerek”(nóżki muszą być ułożone równolegle do siebie)..
8. 4 razy dociśnij zgięte w kolankach nóżki do brzuszka (też ułożone równolegle do siebie).
9. Chwyć zgiętą w kolanku prawą nóżkę i połącz ją z lewą rączką. Powtórz 6 razy.
10. Teraz w ten sam sposób, ale łączy się stópka z dłonią. Też 6 razy.
11. Na koniec 6 razy kolanko ze zgiętą w łokciu rączką.
12., 13., 14. To samo powtórz z lewą nóżką i prawą rączką.

Gimnastyka wykonana!
Praktyki tej nauczyłam się od wykwalifikowanej instruktorki, więc jest sprawdzona!
Powodzenia!

Przepis na odpowiedzialną mamę

Każda mama chce jak najlepiej przygotować się na powitanie swojego maluszka. Od pierwszych tygodni ciąży zdrowo się odżywia, regularnie odwiedza lekarza, czyta setki poradników, biega do szkoły rodzenia, urządza pokoik dziecięcy i kompletuje wyprawkę.
Często jednak zapomina o najważniejszym, czyli zabezpieczeniu zdrowia i przyszłości dziecka.
Dwie kreseczki na teście ciążowym, niby tak niewiele, a jednak diametralnie zmieniają życie kobiety. Od momentu, kiedy się pojawiają, nic już nie jest takie samo. Przyszła mama jest tego świadoma i dlatego chce jak najlepiej przygotować się do dnia, gdy jej rodzina się powiększy.
Najlepszy prezent dla dziecka
Ciąża to czas pełen emocji, planów i nadziei, że oto daje się dziecku wszystko, co najlepsze. Przyszli rodzice skupiają się na kompletowaniu dziesiątek ubrań, zabawek, pieluszek, wózka, fotelika do samochodu i innych akcesoriów niezbędnych dla malucha. Pojawienie się nowego członka rodziny wiąże się, zwłaszcza na początku, ze znacznymi wydatkami. Rodzice stają więc przed dylematem, jak zaplanować domowy budżet. Powstaje pytanie, które akcesoria są niezbędne, a z których można zrezygnować. Z pomocą przychodzą liczne magazyny, programy telewizyjne i reklamy. Jeśli dodamy do tego porady teściowej, pani z osiedlowego sklepu czy ulubionej fryzjerki – lista rzeczy „do zrobienia” i „do kupienia” wydłuża się w zastraszającym tempie. Ale to nie koniec. Przed przyszłymi rodzicami pojawia się kolejny dylemat, jak zabezpieczyć przyszłość finansową ich maleństwa. Wybrać konto oszczędnościowe czy polisę posagową? Wraz z kolejnymi miesiącami ciąży przybywa pytań i wątpliwości.
Każda mama stara się zapewnić dziecku jak najlepsze warunki rozwoju oraz zabezpieczyć jego przyszłość. Rodzi się jednak pytanie, czy w całym tym zakupowym zamieszaniu nie zapomina o tym, co jest najcenniejsze? Nie ma przecież lepszego prezentu dla maluszka, niż zadbanie o jego zdrowie. Przyszli rodzice muszą pamiętać, że żaden, choćby najdroższy wózek czy polisa nie są w stanie zagwarantować zdrowia ich pociechy. Dlatego jeszcze przed narodzinami powinni pomyśleć o zabezpieczeniu przyszłości swojego dziecka. Możliwość taką daje pobranie i zdeponowanie krwi pępowinowej w rodzinnym banku, np. Polskim Banku Komórek Macierzystych.
Cenny skarb krwi pępowinowej
Na Zachodzie już od dłuższego czasu można zauważyć modę na bankowanie krwi pępowinowej. Przyszłe mamy coraz częściej, zamiast o kolejne drogie gadżety, proszą rodzinę o wykupienie w wybranym banku rodzinnym usługi pobrania krwi pępowinowej. Dzięki temu mają pewność, że w momencie wystąpienia potrzeby ratowania życia ich dziecka, cenna krew pępowinowa będzie dostępna w każdej chwili. Pierwsze jaskółki tego światowego trendu są już widoczne w Polsce.
Gdy ponad 20 lat temu odkryto niezwykły skarb ukryty w krwi pępowinowej, stało się jasne, że czeka nas medyczna rewolucja. Mowa o komórkach macierzystych, których źródłem jest m.in. krew pępowinowa. To właśnie one mogą pomóc przyszłym rodzicom zadbać o zdrowie ich dziecka. Komórki macierzyste mają unikalne zdolności do przekształcania się w inne komórki, z których zbudowane są tkanki człowieka. Dzięki swoim niezwykłym właściwościom mogą leczyć chore organy. Do niedawna komórki macierzyste pozyskiwane były wyłącznie ze szpiku i krwi obwodowej. Dziś to już przeszłość, a wraz ze wzrostem świadomości rodziców rośnie liczba zdeponowanych komórek macierzystych z krwi pępowinowej. Obecnie każda mama ma możliwość pobrania i przechowywania krwi pępowinowej swojego dziecka w tzw. banku rodzinnym.
Przechowywana krew może posłużyć w przyszłości nie tylko dziecku, od którego została pobrana, lecz również osobom z jego najbliższej rodziny (np. rodzeństwu). Poczucie bezpieczeństwa, jakie daje możliwość przechowywania i wykorzystywania krwi pępowinowej do terapii różnych członków rodziny, jest nie do przecenienia – mówi dr Tomasz Baran z Polskiego Banku Komórek Macierzystych.
Rodzice często kojarzą pobieranie krwi pępowinowej z pobieraniem szpiku. Nic bardziej mylnego. Najważniejsza różnica polega na tym, że pobranie krwi pępowinowej jest możliwe tylko raz, podczas porodu. Cały proces jest krótki, bezbolesny (zarówno dla matki, jak i dziecka) oraz niezaburzający przebiegu porodu. Krew pobierana jest przez położną tuż po narodzinach, czyli po odcięciu pępowiny. Dlatego też ani mama, ani jej maluszek nie czują nawet, że cenne komórki macierzyste zostały właśnie pozyskane. Następnie, odpowiednio zabezpieczone, trafiają do banku komórek macierzystych, gdzie w temperaturze -190˚C czekają do dyspozycji rodziców.
Pomyśl już dziś
Mimo wielu starań i przygotowań rodzice nie są w stanie wszystkiego przewidzieć. Może się zdarzyć, gdy ich maleństwo zacznie poważnie chorować, jedynym ratunkiem okaże się wykorzystanie w leczeniu komórek macierzystych. Większość rodziców nadal nie wie, że terapię komórkami macierzystymi powszechnie stosuje się w hematologii, onkologii i leczeniu chorób układu krwiotwórczego. Pełna lista chorób liczy ponad 70 pozycji. Ponadto naukowcy stale odkrywają nowe możliwości tych cennych komórek.
Ostatnie badania nad terapią komórkami macierzystymi dowodzą, że już wkrótce uda się opracować leki na kolejne choroby, m.in. raka, cukrzycę typu I, chorobę Parkinsona, chorobę Alzheimera czy niewydolność serca. Dlatego zabezpieczenie krwi pępowinowej daje możliwość przygotowania się na najtrudniejsze wyzwania, przed jakimi być może przyjdzie stanąć rodzicom i ich dziecku – podkreśla dr Tomasz Baran z PBKM.
Komórki macierzyste nazywane są medycyną XXI wieku. Terapia z ich wykorzystaniem to jedna z najszybciej rozwijających się gałęzi medycyny. Rodzice, którzy już dziś pomyślą o zabezpieczeniu krwi pępowinowej dziecka, będą mogli wykorzystać szansę, jaką przyniosą kolejne odkrycia. Kto wie, być może ta jedna decyzja uratuje w przyszłości życie ich dziecka? Dlatego przygotowując się na powitanie maluszka, powinni zastanowić się, czy jest coś cenniejszego niż jego zdrowie.

Jak ubrać niemowlę.

Ubieranie niemowląt może niekiedy stanowić dylemat. Czy ubrać body, czy kaftanik, rajstopki, czy spioszki... Co warto mieć w szafie maluszka?
Ubieranie niemowląt może niekiedy stanowić dylemat. Czy ubrać body, czy kaftanik, rajstopki, czy spioszki...
Co warto mieć w szafie maluszka?

Body niemowlęce są niezastąpione na każda porę roku. I te z długim i z krótkim rękawkiem, a nawet na ramiączkach.Dla najmłodszych- body rozpinane- zakłada się je bez problemu i bez obawy na malutkie ciałko. Body doskonale zakrywają plecki, przytrzymuja pieluszkę, nie krępują ruchów. Producenci prześcigają się we wzornictwie- paski, kropki, kratka, wzory marynarskie, dla marynarza, policjanta, strażaka. Są tez body z napisami- kocham mamę, tatę, bacię, dziadka.

Kaftanik i koszulka niemowlęca są najlepsze dla noworodka i małego niemowlęcia – łatwo je założyc, nie przylegają mocno do ciałka i nie drażnią niezagojonego pępka. Kaftanik -zapinany z przodu na zatrzaski, czy guziczki. Koszulka często wiązana, czy też z napką i wiązaniem. Koszulki i kaftaniki są wręcz niezastąpione w garderobie noworodków i niemowląt.
Podobnie śpioszki - idealny strój dla leżącego niemowlęcia. Zapina się je na ramionach, więc nie uwieraja i nie uciskaja brzuszka . Są luźne - dziecko nie poci się w nich, ale też nie marźnie, bo dobrze okrywaja małe plecki. Te rozpinane wzdłuż nogawek umożliwiają szybką zmianę pieluszki u niemowlątPodobnie śpioszki- doskonale zakrywają plecki. Wskazane dla niewędrujących maluszków zarówno w ciągu dnia, jak i do spania. Dla raczkujących- w dzien bawełniane rajstopki, by umozliwiały swobodne ruchy.

Kupując ubranka dla dzieci warto pamiętac tez o pajacykach- to najwygodniejszy strój do spania dla maluszka. Nie ma gumek, tasiemek- więc nic nie uciska ciałka. Nawet jeśli malec się rozkopie- nie zmarźnie, bo pajacyk szczelnie go okrywa. Na chłodne dni- najlepszy jest pajacyk z dlugimi rękawami i nogawkami zakończonymi stopkami. Zapinany na całości na napki pozwala łatwo go zdjąc i założyć czy zmienić pieluchę. Może służyć też jako ubranko dzienne zakładane na body. Pajacyk uszyty z weluru- to doskonały ubiór wierzchni.

Modny i praktyczny rampers, czyli letni pajacyk to doskonały element garderoby na ciepłe dni. Wygodny w obsłudze dzięki dobrze rozmieszczonym zapięciom- łatwo go zdjąc i założyć, co przyspiesza przebieranie niecierpliwego malenstwa. Doskonale przytrzymuje pieluszkę.
Jeszcze skarpetki – zapewniają ciepło malym nóżkom, te z abs dodatkowow zabezpieczają przed upadkiem. Są tez paputki- ręcznie dziergane ogrzeją małe stopy, a te ze skórzaną podeszwą ułatwią chodzenie - skorka zapobiega ślizganiu się. Obowiązkowo czapeczka- często do kupienia w zestawach, okrywa uszka wrażliwe na przewianie i chroni maleńką główkę.

A na wierzch? Welurowe, czy polarkowe zestawy- bluza rozpinana, często z kapturem, do teog wygodne spodenki na gumeczce. Miękki i przyjemny strój nie krępuje ruchów i wygląda zgrabnie. Dresy, bo o nich tu mowa, to dosknały element uzupelniający garderobę dziecięcą. Dla dzieci tych mniejszych i większych takie ubranka jest dresy to przede wszystkim wygoda.
Obecnie można kupić ubranka dla niemowląt wykonane z wysokiej jakości bawełny posiadającej wymagane atesty i malowane bezpiecznymi farbami.

wtorek, 27 marca 2012

Wpływ zabawy w przedszkolu na rozwój umysłowy dzieci

Różnorodne formy zabawy poza umilaniem czasu dają również właściwości korzystnie wpływające na rozwój umysłowy dzieci. Zabawa (obok nauki i pracy)  jest jedną z głównych form działalności człowieka, typową dla wieku dziecięcego przyczyniającą się do wielostronnego i harmonijnego rozwoju osobowości dziecka.
Poprzez zabawę dziecko kształtuje cechy swojej osobowości, rozwija umysł, zdobywa doświadczenie i poznaje otaczający je świat. W zależności od wieku dzieci potrzebują określonego rodzaju zabawy. Poszczególne formy zabawy są odpowiednie dla określonego wieku i w określonym natężeniu wpływają pozytywnie na kształtowanie umysłu dzieci.
Chcąc dokładnie określić wpływ zabawy na rozwój umysłowy dzieci już wiele lat temu przeprowadzano badania naukowe.  W poradniku merytorycznym „Wychowanie i nauczanie w przedszkolu” pod redakcją Ireny Dudzińskiej, Warszawa WSiP 1983 opublikowano wyniki badań, które dowodzą, że zabawa odgrywa istotną rolę w kształtowaniu podstaw osobowości dziecka. Dotyczy to przede wszystkim dzieci w wieku przedszkolnym. Także nad dobraniem odpowiednich form zabawy dla dzieci należy zastanowić się wcześnie.
W wydanym w 1973 roku „Zabawy dydaktyczne dla przedszkoli” Zofii Bogdanowicz można wyróżnić 3 podstawowe formy zabawy:
- zabawy nie wyuczone, które dzieci podejmują z własnej inicjatywy i kierują ich przebiegiem samorzutnie (zabawy dowolnie wybierane)
- zabawy inicjowane i kierowane przez nauczycieli (zabawy i gry dydaktyczne oraz ruchowe)
- fragmenty zabaw dydaktycznych wplecione w przebieg zajęć.
Pedagodzy zatrudnieni w przedszkolach dysponują zatem szeregiem narzędzi, dzięki którym mogą inicjować odpowiednie zabawy dla dzieci a tym samym wpływać na prawidłowy rozwój umysłowy najmłodszych.

Według Wincentego Okonia  (Zabawa a rzeczywistość, Warszawa WSiP 1987) "zabawa w wieku przedszkolnym zastępuje naukę szkolną, umożliwiając dzieciom uczenie się w sposób atrakcyjny i niemal jedynie możliwy, a poza tym w ciągu całego życia ludzkiego pozostaje czynnikiem uczenia się, na ogół bardziej atrakcyjnym niż formy  nie zabawowe i dość często zapewniającym większe niż one efekty"

poniedziałek, 26 marca 2012

Czy warto zrobić testy na HIV w ciąży?

Problem HIV w Polsce jest dalej traktowany jako kwestia, która nikogo tak naprawdę nie dotyczy. Wciąż pokutuje przekonanie, że to choroba narkomanów i homoseksualistów lub osób rozwiązłych. Jednak nigdy nie mamy pewności, czy nie narażamy siebie i swojego dziecka na zakażenie wirusem.
Coraz więcej osób zaraża się wirusem HIV nieświadomie, a nie wystarczy wierność w związku deklarowana przez oboje partnerów, by uniknąć ryzyka. Dzieje się tak z dwóch powodów, po pierwsze przeszłość seksualna osoby, z którą pozostajemy w intymnych relacjach oraz nasza przeszłość odgrywa kluczową rolę przekazywaniu nabytych infekcji, po drugie nigdy nie mamy stu procent pewności, że nasz kochanek jest nam wierny. W sytuacji gdy planuje się dziecko lub okazuje się, że kobieta jest w ciąży, w trosce o jego zdrowie dobrze wykonać badanie na obecność wirusa HIV. Jest to taka sama diagnostyka jak każda inna.
Lekarze zlecają olbrzymią ilość badań, a duża część z nich dotyczy chorób przenoszonych drogą płciową: kiła, rzeżączka, chlamydioza. Każdy noworodek poddawany jest po porodzie zabiegowi Credego, który ma chronić go przed zapaleniem spojówek wywołanych właśnie przez dwoinkę rzeżączki. Nie ma więc nic wstydliwego i dziwnego, jeśli podejmie się decyzję o badaniu w kierunku HIV z myślą o dziecku. W Polsce takie badania wykonuje jedynie 10% ciężarnych, a szacuje się, że żyje u nas około 35–40 tys. nosicieli wirusa HIV, a co trzeci z nich nie ma pojęcia, że jest zakażony. W innych krajach Unii Europejskiej badaniom poddaje się 60%, Francuzi i Holendrzy osiągają natomiast wynik 98%. To wskazuje na wysoką świadomość zdrowotną w tych państwach. Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zaleca, by wszyscy lekarze proponowali te badania pacjentkom.
Kobieta-nosicielka może przekazać wirusa swojemu dziecku na trzy sposoby:
- transmisją wertykalną, czyli podczas porodu;
- w III trymestrze ciąży, przez transport łożyskowy lub w wyniku krwawienia;
- w okresie okołoporodowym, także podczas karmienia piersią.
Problematyka tego zakażenia jest znacznie poważniejsza niż u dorosłych, u dzieci bowiem zakażenie przebiega gwałtowniej, większe jest ryzyko rozwoju AIDS, a co za tym idzie – śmierci. Chorobę trzeba szybko wykryć i natychmiast podjąć leczenie przed ukończeniem przez dziecko 3. miesiąca życia. Nowoczesne leki przeciwwirusowe pozwalają osobom zakażonym normalnie funkcjonować, a średnia długość życia takich osób od momentu wykrycia wirusa to 40 lat. Jeśli matka podda się badaniu, które będzie miało wynik pozytywny, wówczas będzie miała czas, by ochronić swoje dziecko przed tymi konsekwencjami lub zaniechać starań o potomka ze względu na ryzyko. Lekarze zwracają uwagę, że stosowanie leczenia antyretrowirusowego w czasie ciąży, odpowiednie prowadzenie porodu i niekarmienie piersią pozwalają na pełne unikniecie zakażenia.
Poród kobiety, która jest nosicielka HIV odbywa się w specjalnym ośrodku referencyjnym. najczęściej wykonuje się ciecie cesarskie, które jest bezpieczniejsze dla płodu. Czynnikiem decyzyjnym jest poziom kopii wirusa we krwi, jeśli tzw. wiremia jest niewykrywalna, a pacjentka otrzymywała skojarzoną terapię antyretrowirusową, można rozważyć poród naturalny. Jeśli jednak do zakażenia doszło tuż przed poczęciem lub widoczne są objawy AIDS nie ryzykuje się i przeprowadza cięcie cesarskie. Noworodek otrzymuje natychmiast leki antyretrowirusowe, a pięć dni po narodzeniu pobiera mu się krew na badanie w kierunku HIV.

Skąd czerpać wiedzę o ciąży?

Jesteś w ciąży? Wiesz, że teraz całe twoje życie i życie twojego partnera się zmieni. Nie tylko nie będziecie już sami, ale do waszej pracy dojdą kolejne obowiązki. Zastanawiasz się pewnie, gdzie szukać wiarygodnych informacji na temat tego, co dzieje się z twoim ciałem i jak przygotować się do porodu. 
Potrzeba zdobycia wiedzy na ten temat jest naturalna, zwłaszcza jeśli jesteś osobą, której obce są zagadnienia biologiczne. Aby odpowiedzieć sobie na pytania z pewnością na początku zaczniesz przeszukiwać internet. I słusznie. Powstaje coraz więcej portali, na których można poczytać o ciąży, porodzie i połogu. Szczególnie polecane są te, na których można zaznajomić się z artykułami specjalistów – ginekologów, położników oraz położnych. Dowiesz się jakie dolegliwości mogą cię spotkać przez najbliższych dziewięć miesięcy, jaką powinnaś stosować dietę, by uniknąć zgagi, niestrawności czy zaparć. Poznasz przebieg porodu i przygotujesz torbę do szpitala. Ponadto zawsze możesz porozmawiać z innymi kobietami na forum o ciąży, aby podzielić własnymi doświadczeniami czy troskami.
Warto także posłuchać rad mamy i babci, choć wiele z nich nie przystaje do współczesnego patrzenia na opiekę nad małym dzieckiem, to często starsze pokolenie zna wiele sposobów na to, by radzić sobie z takimi problemami jak zastój pokarmu, czy kolka noworodka. Nie reaguj nerwowo na udzielane wsparcie, doceń to, że twoja mama wychowała ciebie i twoje rodzeństwo, a babcia musiała znosić trudu ciąży i porodu w trudniejszych warunkach. Nawet jeśli nie zgadzasz się ze wszystkim, co mówią, daj im poczucie, że są potrzebne i wybierz się z nimi na zakupy albo skonsultuj się w sprawie zakupu łóżeczka czy wózka. Zachęcamy także do zapisania się na zajęcia w szkole rodzenia, gdzie przygotujesz swoje ciało do porodu, poznasz przebieg ciąży oraz porozmawiasz z innymi kobietami o dzieciach.
Ponadto powinnaś umówić się na wizytę do ginekologa. Zrobi ci on wszystkie niezbędne badania i zleci diagnostykę pod kątem infekcji, które mogłyby zaszkodzić dziecku. Założy ci kartę ciąży, w której na każdej wizycie będzie odnotowywał, jak rozwija się dziecko oraz jaki jest stan zdrowia waszej dwójki. Lekarz także odpowie na wszystkie twoje pytania i zwróci uwagę na sygnały, które mogą być niepokojące i które powinny w przyszłości skłonić cię do konsultacji, jak krwawienia, silne bóle, uporczywy świąd skóry. Na tę wizytę możesz się wybrać z partnerem, on także powinien wiedzieć, jak się zachować w różnych sytuacjach, które mogą was teraz spotkać. Poza tym warto go uczulić, by nie brał sobie do serca twoich zmiennych nastrojów, które będą teraz wynikać z emocjonalnego rozchwiania pod wpływem hormonów.
Aby zaspokoić głód wiedzy polecamy także książki. Na rynku jest mnóstwo publikacji poruszających problematykę ciąży i opieki nad małym dzieckiem. Możesz kupić lub wypożyczyć w bibliotece album, który prezentuje rozwój twojego dziecka tydzień po tygodniu, możesz także wypożyczyć film przyrodniczy, którym zobrazuje dokładnie, co dzieje się w twoim brzuchu. Polecamy także czasopisma dla matek, w których zawsze poruszane są aktualne problemy, które mogą cię zaciekawić. Nie sięgaj do podręczników dla studentów medycyny oraz lekarzy – pisane są suchym językiem i traktują najczęściej o patologiach, pełne są zdjęć, których przyszła mama nie powinna oglądać. Nie potrzebnie się tylko zdenerwujesz, a stres nie wpływa dobrze na dziecko.

Samotne wychowywanie dziecka

Samotne wychowywanie dziecka nie jest łatwym zadaniem w życiu, ale czasem się tak jednak zdarza, że kobieta musi samodzielnie podjąć trud opieki nad małym człowiekiem, nierzadko już od poczęcia albo zaraz po porodzie. Jak sobie z tym poradzić i gdzie szukać wsparcia?
Samotne macierzyństwo jest współcześnie odbierane jako coś normalnego i nie budzi niczyich obiekcji. Bierze się to stąd, że coraz więcej małżeństw się rozpada, a ich potomstwo wychowywane jest przez jedną osobę, najczęściej kobietę. Wiele związków nieformalnych także przeżywa kryzys, a jeśli mają już dzieci, muszą podzielić się obowiązkami względem nich. W tym przypadku także zostają one z matką. Na końcu są kobiety, które świadomie decydują się na dziecko bez partnera lub po prostu zostały przez niego zostawione, gdy dowiedział się o czekającej go odpowiedzialności. We wszystkich tych sytuacjach na matkę czekają ciężkie chwile. Ale musi ona pamiętać, że nie jest sama.
Wsparcia powinna szukać na początku u rodziny. Najczęściej to rodzice i rodzeństwo oraz babcie bądź ciocie okazują najwięcej serca. Bez względu na to, co się stało, teraz w drodze jest dziecko, które trzeba otoczyć opieką i miłością. Młoda matka musi mieć zapewniony komfort psychiczny i ekonomiczny, i właśnie w tej kwestii leży największa odpowiedzialność rodziny. Nie wolno obarczać kobiety winą za życiowe niepowodzenia, ale wesprzeć ja i motywować do tego, by się nie załamywała, tylko starała się iść z życiem dalej. Jeśli nie ma gdzie mieszkać, powinna móc się zatrzymać w rodzinnym domu, jeśli nie ma pracy, może zająć się domem pracujących rodziców. Spokojnie powinna donosić ciążę i otrzymać wsparcie podczas rozwiązania, a kiedy dziecko podrośnie, posłać je do żłobka i poszukać jakiegokolwiek zatrudnienia, bo siedzenie w domu na głowie rodziców może być psychiczną udręką.
Samotną matkę powinni wesprzeć także przyjaciele, którzy okażą jej zrozumienie i podbudują jej psychikę. Jeśli została porzucona z pewnością czuje się nieatrakcyjna, ale też wykorzystana i zraniona. Warto wysłuchać nawet wielu wypowiedzi pełnych żalu, bo ona teraz szczerze cierpi. Nie dość, że ma złamane serce, to jeszcze czeka ją samotne wychowywanie dziecka, co może być przerażające i trudne. Jeśli jest w bardzo złym stanie, można jej doradzić konsultację z terapeutą. Pomoże on spojrzeć jej z dystansem na własne życie i poszuka źródeł problemu, może razem uda im się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego przyszła matka została sama i czy jest na tyle dojrzała, by wziąć na siebie trud wychowawczy. Rozmowa ze specjalistą naświetli też inne życiowe kwestie, które wymagają uporządkowania.
Można także skorzystać z pomocy, jaką oferują specjalistyczne ośrodki społeczne. Jeśli kobieta nie ma gdzie mieszkać, tonie w długach i nie ma pracy, warto się zwrócić do takiej placówki, bo samemu będzie trudno stanąć na nogi. Najczęściej wolontariusze pomagają znaleźć schronienie, wspierają w czasie ciąży i podczas opieki nad małym dzieckiem, a następnie pomagają znaleźć pracę. Jeśli sytuacja danej osoby przedstawia się dramatycznie, zawsze można dziecko oddać do adopcji. Funkcjonują liczne na terenie kraju okna życia, w których wystarczy malucha zostawić, można go także zostawić po porodzie w szpitalu, a sześć tygodni później zrzec się do niego praw tak, aby miał szanse na szybką adopcję. W skrajnych przypadkach, jest to najlepsze rozwiązanie i dla matki i dla jej potomka, on otrzyma nowy dom, a ona rozpocznie nowe życie, zaczynając poniekąd od zera.

sobota, 24 marca 2012

Po co dziecku czytać?

Któż z nas nie lubi zagłębić się w swoim ulubionym fotelu, czy też kanapie w sobotni wieczór włączyć lampę i popijając gorącą herbatę dać sie ponieść aktualnie czytanej książce?
Przeżywać wraz z bohaterami ich niesamowite przygody, dowiadywać się nowych rzeczy o których do tej pory nie mieliśmy pojęcia, spędzać czas w krajach do których nie jestesmy w stanie pojechać z braku czasu lub pieniędzy, czy tez zwyczajnie rozwiązywać swoje problemy. Na to wszystko i wiele więcej pozwalają nam książki. Różne, kolorowe, czarno-białe, te których papier jest gładki niczym aksamit, a biel kartek aż razi nieskazitelnością, te stare z pożółkłymi kartkami i zagietymi rogami, te pomięte od setnych rąk które ja czytają z wypiekami na twarzy... I ten zapach świadczący o historii danej książki. Te wszystkie przeżycia, te strony działające na wyobraźnie to wszystko sprawia, że lubimy, gdy przenoszą nas w ten zaczarowany świat marzeń.
Dlaczego nasze dziecko miałoby w niego nie wejść od najmłodszych lat swojego życia?
Niektórzy twierdzą, że czytać trzeba juz swojemu dziecku, ktore jeszcze jest w brzuchu. TAK! Oczywiście, tak samo jak głaszczemy nasz brzuch, mówimy do niego również czytajmy, dlaczego nie? A później? Jeszcze więcej, pokazujmy dzieciom książki od momentu kiedy je mogą zobaczyć. A czytajmy od momentu narodzin. Mojemu dziecku czytałam od początku, wynik jest taki, że obecnie dwulatek sam prosi wieczorami, żeby mu przeczytać baje.
Jakie korzyści przynosi czytanie książek? Oprócz wymienionych w pierwszej częsci artykułu, rozwija język, myślenie, wyobraźnie, intelekt, buduje skojarzenia czytania z poczuciem bezpieczeństwa, z bliskością rodziców. Poza tym to prosty i tani sposób na spędzenie czasu z dzieckiem.
"...czytać to bardziej żyć, żyć intensywniej..."*
Umozliwijmy dziecku życ bardziej...

Sprawdzone sposoby na poranne nudności

Nudności i wymioty w czasie ciąży ma ponad połowa przyszłych mam. Dokuczają im zazwyczaj rano – zaraz po przebudzeniu, lub zaraz po wstaniu z łóżka. Nie jest to jednak reguła – wiele kobiet cierpi na nudności także w innych porach dnia.
Nudności i wymioty w czasie ciąży ma ponad połowa przyszłych mam. Dokuczają im zazwyczaj rano – zaraz po przebudzeniu, lub zaraz po wstaniu z łóżka. Nie jest to jednak reguła – wiele kobiet cierpi na nudności także w innych porach dnia. Lekarze przypuszczają, że przyczyną nudności i wymiotów na początku ciąży, są zmiany hormonalne w organizmie kobiety.

Większość przyszłych mam po pewnym czasie odkrywa co powoduje nasilenie nieprzyjemnych dolegliwości i znajduje sposoby na radzenie sobie z nimi do czasu, gdy około drugiego trymestru ciąży ustąpią (czasem dzieje się to wcześniej, ale zdarza się także, że nudności utrzymują się przez całą ciążę).

Prezentujemy kilka sprawdzonych metod na minimalizowanie porannych nudności:
LIST
*Unikaj potraw ciężkostrawnych, wysokokalorycznych, tłustych, smażonych, kwaśnych i pikantnych (szczególnie wieczorem).
*Jedz mało, ale często, nawet pomimo braku apetytu i kłopotów z utrzymaniem w organizmie posiłków – nudności nasilają się przy pustym żołądku.
*Miej przy sobie herbatniki, krakersy, albo chociaż kawałek bułki lub chleba – jeśli czujesz nasilenie nieprzyjemnych „sensacji żołądkowych” zjedz trochę i chwilę odczekaj – nudności powinny ustąpić. zaczynała dzień od takiej niewielkiej przekąski. Kilka gryzów chrupkiego pieczywa przed wstaniem z łóżka powinno uśmierzyć poranne sensacje.
*Pij dużo niegazowanej wody, staraj się jednak jak najwięcej pić między posiłkami, a jak najmniej w trakcie.
*Wąchaj cytrynę – jej zapach minimalizuje nudności. Dodawaj też po plasterku cytryny do herbaty lub wody mineralnej.
*Przegryzaj migdały - łagodzą sensacje żołądkowe i likwidują uczucie, ze jest Ci niedobrze.
*Pij herbatę z imbiru lub z jego dodatkiem – ma on właściwości łagodzące dolegliwości żołądkowe. Pamiętaj, że powinien być świeży, a nie sproszkowany.
*Staraj się unikać intensywnych zapachów - bez względu na to czy sa ładne, czy brzydkie. Mdłości może wywołać zapach potrawy, ulubione perfumy, a nawet odświeżacz do powietrza.
*Unikaj wyziębienia organizmu - gwałtowne zmiany temperatury także nasilają mdłości i skłonność do wymiotów.
*W sytuacji gdy problemy z nudnościami są nie do zniesienia, albo nie możesz utrzymać zbyt długo żadnego pokarmu w żołądku - poproś lekarza o receptę./LIST
Więcej artykułów na temat ciąży, porodu opieki i wychowywania dziecka znajdziesz na portalu: URLhttp://www.nivena.pl/URL

Czy jestem w ciąży?

Wiele par latami stara się o dziecko. Ciągłe próby, miesiące morderczej walki, rozpacz i łzy. W każdym cyklu kobieta wierzy, że może akurat teraz zdarzył się cud, może akurat teraz wszystko się odmieni i test ciążowy wskaże upragnione dwie kreski. Wielu nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo mogą one odmienić ludzki los.
Test ciążowy jest pierwszym ze sposobów na to, by móc sprawdzić i potwierdzić, czy kobieta jest w ciąży, czy też nie. W aptekach znajdują się różnego rodzaju testy, które w zależności od producenta, posiadają różne ceny. Szeroki wachlarz produktów sprawia, że można dziś wykryć ciążę niemal od razu, gdy nie pojawi się miesiączka.
Domowy test ciążowy, choć nie jest tak czuły i skuteczny jak laboratoryjny, bądź test z krwi, to jednak daje w 90% przypadków wiarygodne informacje. Wszystkie z tych testów mają inne stopnie czułości. Te najtańsze, cechuje czułość powyżej 800IU/I, a więc ciąża może zostać wykryta dopiero po siedmiu dniach od momentu planowanej miesiączki. Te zaś, których czułość jest mniejsza od 500IU/I, wykazują wiarygodność w dniu planowanej miesiączki, o ile nie już dziesięć dni po zapłodnieniu.
 Wiele kobiet nie mogąc doczekać się chwili, by ujrzeć te dwie kreski, kupują w aptekach nie jeden test ciążowy, robiąc go niemal jeden za drugim. Jest to błędne działanie, gdyż nie ma możliwości, by tuż po owulacji dowiedzieć się, czy jest się w ciąży, czy też nie.
Najlepiej odczekać te kilka dobrych dni, zrelaksować się, zapomnieć i dać się ponieść chwili przyjemności. Po określonym czasie wybrać się do apteki, kupić test ciążowy i poprzez kilka kropelek moczu sprawdzić, czy ta upragniona ciąża jest, czy niestety trzeba czekać na kolejny cykl.
Dobry test ciążowy daje wysoką skuteczność i 90% gwarancję, że wynik na pewno będzie wiarygodny, a to jest rzecz najważniejsza.

czwartek, 22 marca 2012

Upał w ciąży - to nie problem

Nadeszły wakacje a wraz z nimi przyszły upały, promienie słoneczne dosięgają nawet tych, którzy ciągle ukrywają się w cieniu. Spragnieni ochłodzenia pakują torby i wyjeżdżają nad morze.
Co zrobić gdy jesteś ciężarną? Będąc w stanie brzemiennym dużo gorzej odczuwa się, kiedy wskaźnik na termometrze sięga zenitu. Jak w takiej sytuacji poradzić sobie z upałem? Istnieje kilka patentów, które na pewno pomogą ci się uporać z tym problemem.
Kobiety w 36 tygodniu ciąży są w najlepszej sytuacji. Minął już okres ciągłych wycieczek do toalety, teraz są w świetnym humorze i tryskają energią. Brzuszek dopiero się uwydatnia, ale jeszcze nie sprawia ciężaru. Ale nawet one muszą podjąć wzmożone środki ostrożności, aby przetrwać gorące lato.
Spuchnięte nogi to dolegliwość nieunikniona dla kobiet w ciąży. Jest to spowodowane zaburzeniami w układzie krążenia, powiększona macica naciska na żyły przez co dopływ krwi do kończyn jest utrudniony. Na szczęście, są sposoby aby temu skutecznie zaradzić. Warte wypróbowanie są kąpiele w chłodnej wodzie lub zimne okłady. Zaleca się również odpoczywać w pozycji leżącej z nogami uniesionymi trochę wyżej od głowy. Dobrze jest pozbyć się nawyku zakładania nogi na nogę i o minimalnym spożyciu soli.
Kolejnym problemem przyszłych matek, który występuje w czasie upałów są omdlenia. Zdarzają się zwłaszcza podczas długiego stania. Wtedy krew odpływa z mózgu i następuje niedotlenienie. Kiedy tylko zaczną ci się pojawiać mroczki przed oczami i zacznie cie się kręcić w głowie, usiądź, napij się wody, opuść głowę między nogi i oddychaj głęboko.
Jak dodatkowo uchronić się przed upałami? Zaopatrz się w lekkie sandałki, zwiewne bawełniane sukienki. Staraj się chodzić po zacienionych ścieżkach, unikaj ekspozycji w pełnym słońcu. Pamiętaj jeszcze o codziennej dawce płynów- powinnaś dostarczać organizmowi 3 litry wody dziennie, zawsze trzymaj przy sobie małą butelkę z piciem. Ważną kwestią jest również zapewnienie sobie odpowiedniej bielizny. Na czas ciąży zapomnij o stringach- sprzyjają zachorowaniu na grzybicę pochwy. To bardzo istotne, abyś dbała o zdrowie w ciąży, dlatego radzę stosować się do powyższych rad.

Czy ojcowie są dyskryminowani?

Wchodząc do kiosku czy księgarni spotykamy się z wieloma tytułami poświęconymi przyszłym matkom. Wydawcy książek, zdobiąc swoje małe dzieła kolorowymi okładkami, które mają przyciągnąć uwagę przyszłych matek, zupełnie zapominają o ojcach, którzy gdzieś gubią się w tym matczynym świecie.
Często ogranicza się ich tylko do roli „uzupełniacza” rodziny. Owszem relacje z tatą są ważne dla prawidłowego rozwoju dziecka, ale to ciągle mama gra pierwsze skrzypce. Wskutek tego, mężczyźni sami odsuwają się od opieki nad dzieckiem, twierdząc, że jest to rola kobiety, która po prostu lepiej się do tego nadaje. Według klasycznego modelu, utrwalonego na przestrzeni wieków, mężczyzna jest od utrzymywania rodziny, zapewnienia jej poczucia bezpieczeństwa, a kobieta od wychowywania dzieci i podtrzymywania płomienia ogniska domowego. Już ludzie pierwotni ustalili taki podział, po co więc kłócić się z naturą?
Na szczęście, coraz większa ilość mężczyzn stara się walczyć z tym stereotypem, angażując się w życie rodziny i w opiekę nad maleństwem. W Internecie oprócz wielu serwisów dla matek, jak grzyby po deszczu wyrastają portale dla aktywnych ojców, gdzie można znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
Można również dowiedzieć się z nich o ciekawym pomyśle jakim jest szkoła dla ojców. To dobra alternatywa, zwłaszcza dla pochłoniętych własną karierą matek, które nie mają czasu, aby pokazać mężowi jak, chociażby, zmienić pieluszkę niemowlęciu, a bardzo przydałaby im się pomoc w domu przy maleństwu. Czego można się w takiej szkole nauczyć? Przede wszystkim, można przełamać strach przed odpowiedzialnością. Wiele ojców, którzy z przerażeniem patrzą na noworodka, boją się wziąć go na ręce, boją się, że zrobią im krzywdę. Po kursie, mężczyźni nie mają już problemów z przebraniem malca, dobraniem odpowiedniego jedzenia i nakarmieniem swojej latorośli, wpięciem fotelika do samochodu.
Warto się nad tym zastanowić, w końcu, im bardziej ojciec zaangażuje się w opiekę nad swoim dzieckiem, tym większe ma szanse na zbudowanie silnej więzi między sobą, a potomstwem. A to owocuje doskonałymi relacjami w przyszłości. Czyż nie każde dziecko marzy o tym, aby móc zwierzać się ojcu tak samo, jak mamie? A często może to tylko oglądać w serialach i amerykańskich filmach, gdzie świat jest wyidealizowany.

Komercjalizacja świąt

Kilka słów o tym, jak Święta z biegiem lat tracą swą magię. Dlaczego z czasem nie potrafimy dostrzegać tego co w świętach piękne. Co powoduję, że nie potrafimy się cieszyć możliwością spotkania czasu z bliskimi?
Postrzeganie pewnych spraw przez człowieka zmienia się z upływem czasu. Wynika to ze zdobywanego z czasem doświadczenia, obserwacji i własnych przemyśleń. Rzeczy, które niegdyś były magiczne i wyjątkowe z czasem stają się jakby inne. Oklepane. Na siłę. Bez emocji. Tak jest między innymi ze świętami. Gdy było się dzieckiem na samą myśl o świętach szybciej biło serce. Przystrojone milionami lampek miasto, chodzący ulicami przebierańcy w strojach gwiazdora rozdający cukierki... Wszystko było niepowtarzalne. Raz, że był to okres wolny od szkoły, dwa że przychodził gwiazdor i dawał prezenty, trzy że w domu były ulubione potrawy i mnóstwo słodyczy.
Z czasem jednak magia zanika. Obserwując zjawiska związane ze świętami, można stwierdzić, że Boże Narodzenie stało się niezłym interesem, a to dlatego, że wielu ludzi wyznaje zasadę 'zastaw się a postaw się', Za wszelką cenę próbując osiągnąć stan, który wzbudzi w rodzinie, sąsiadach, znajomych piorunujący efekt. Stoły uginające się od świątecznych potraw, mnóstwo gadżeciarskich prezentów. Wszystko to powoduje, że ginie główny zamysł świąt jako rodzinnego spotkania. Święta powinny być okazją do spędzenia razem czasu, a stały się problemem. Większość ludzi na hasło 'święta' reaguje myśląc ' znów trzeba robić prezenty i spędzać długie godziny w kuchni, przygotowując dania Wigilijne'.
   

Może sposobem na takie myślenie jest całkowita jego zmiana?
1. Gotowanie może być fajne! Zamiast samemu spędzać czas w kuchni, można go spędzić z domownikami.
   Wspólne gotowanie z osobami, które są dla nas ważne staje się niepowtarzalny. Stwarza okazje do rozmów, czasem głupich zabaw :) Czasem przy okazji ubijania piany z jajek zdarzy się upsss ... mały wypadek. I już jest okazja do wspólnych żartów i z czasem do wspomnień.
2. Robienie prezentów... Nic tak nie cieszy jak wspólne spiskowanie w drugą osobą na temat propozycji prezentu dla trzeciej. I to udawanie, skradanie się i pakowanie paczek po kątach żeby nikt nie widział :) To dopiero frajda. Poza tym prezenty nie zawsze muszą być kupione. Największą wartość mają takie upominki, w które ktoś włożył własny czas, pracę i SERCE!

Nie dajmy zatracić się świątecznej gonitwie. Czerpmy radość z okazji do spotkania i obdarowania bliskich upominkami!

Dążenie do ojcostwa

Ostatnie dekady naszego życia sprawiły, że zaczęto stawiać sobie pytanie o rolę płci w wychowaniu potomstwa. Niemożliwa jest zamiana ról, bo te wpisane są w naszą naturę i doskonale widać to w relacji ojciec-syn.
          Młodemu mężczyźnie dojrzały mężczyzna niezbędny jest jak powietrze. Stanowi swego rodzaju iskrę pobudzającą do działań życiowych. Przedszkolak pragnie zazwyczaj być jak jego ojciec. Maluchy prześcigają się w porównywaniu swoich ojców i opowiadaniu co jego ukochany tata potrafi. O swoich tatusiach wypowiadają się z iskrami w oczach. W miarę dorastania natolatki zakwestionują ten zachwyt. Jest to naturalne. Dorastający chłopiec wzrastając pod czujnym okiem dobrego ojca będzie się uważnie przyglądał jego zachowaniu, analiował je i następnie stopniowo dostrzegał zalety jego postępowania. Dlatego tak ważne jest aby podczas procesu dojrzewania miał kogoś, kto byłby światłem i pomógłby przetrwać ten ciężki w życiu okres, kogoś kto widziałby co tak naprawdę oznacza bycie prawdziwym mężczyzną. Jeżeli ojciec jest wystarczająco dobry, napełni swojego syna męskością, przekaże mu to co będzie dla niego potencjałem do dalszego życia.
     Do męskości, a w konsekwencji do ojcostwa, wychowuje się we wspólnocie. Najlepsza jest zdrowa, pełna rodzina. Fundamentalną tezą jest ta która mówi, że wychowanie w rodzinie najlepiej rokuje wówczas, gdy maż i żona twworzą związek trwały i pełen satysfakcji, wspólnotę miłości. To najlepsza postawa, swoisty gwarant sukcesu w wychowaniu. Chłopiec w środowisku kobiet nie jest w stani w pełni nabyć męskości. Małe dziecko - chłopczyk widząc rodziców rozróżnia ich płeć i o dziwo identyfikuje się z tatusiem. Zaczyna naśladować to co robi ojciec. Ojciec staje się dla niego wyłącznym wzorcem zachowania, przynajmniej do czasu pojawienia się w jego życiu innych ważnych chłopcy lub mężczyźni.
Chłopiec rozpoczyna swą męską przygodę od uświadomienia podibieństwa do ojca. Oczekuje od niego uznania. Jego opinie stają się ważne we wszystkich męskich sprawach są dla chłopca najważniejsze. Licząc na uwagę, docenienie jego wysiłków popisuje się swoimi umiejętnościami, pokazuje pojawiającą się muskulaturę. Zależy mu bardzo na tym, aby ojciec był z niego dumny. Fascynuje go świat stopniowo ukazywany przez ojca, świat męskich spraw, którego matka mu nie pokaże.
          Pamiętajmy, że akceptacja ojca staje się dla syna pragnieniem które pozostanie w nim na zawsze.

Domowe żłobki

Do tej pory ilość miejsc w żłobkach była znacznie mniejsza, niż ilość dzieci, których rodzice chcieli posłać. Na szczęście dzięki zmieniającym się przepisom sytuacja może się znacznie poprawić.
Do tej pory ilość miejsc w żłobkach była znacznie mniejsza, niż ilość dzieci, których rodzice chcieli posłać. Na szczęście dzięki zmieniającym się przepisom sytuacja może się znacznie poprawić.
Pomóc ma w tym ustawa żłobkowa, która umożliwia otwarcie żłobków domowych. Znaczną różnicą będzie fakt, iż do tej pory żłobki funkcjonowały na zasadzie ośrodków opieki zdrowotnej, gdzie obostrzenia co do higieny są spore. Oto przykładowe wymagania, które należało spełnić, aby móc prowadzić żłobek: osobna sala do zabawy i osobna do leżakowania, minimum 3 m kw. powierzchni na jedno dziecko, przy sali dla niemowląt powinna być możliwość leżakowania na werandzie lub tarasie, specjalne pomieszczenia na brudne pieluchy oraz na brudną bieliznę - każde z osobnym dojściem.
Zauważyć też należy, że wiele kobiet uzależnia urodzenie dziecka od możliwości pogodzenia życia rodzinnego z zawodowym. Wiemy jak trudno wrócić do pracy po dłuższej przerwie, a brak możliwości umieszczenie dziecka w żłobku wpływa na odsunięcie decyzji o posiadaniu dziecka w przyszłość. W chwili obecnej żłobki są w stanie przyjąć jedynie 2% maluchów do 3 roku życia. W Warszawie na liście oczekujących na miejsce w żłobku jest ok 6000 dzieci. Żłobki w Krakowie są w stanie pomieścić raptem 1800 dzieci, kiedy chętnych jest ok 20 000. Liczby te są porażające i świadczą z jak dużym problemem borykają się co roku rodzice.

Pozostają jeszcze do wybory żłobki prywatne, bądź zatrudnienie niani, ale niestety nie każdego stać na to. Dlatego wielokrotnie dzieje się tak, że żłobek jest jedyną możliwością do przyjęcia dla rodziców z uwagi na aspekt ekonomiczny. Dlatego też rodzice z wielką nadzieją czekali na ustawę “żłobkową”. Kolejną wielką zaletą wspomnianej ustawy jest fakt, iż osoba fizyczna może założyć domowy żłobek. Wymogi będą nieco złagodzone w porównaniu do poprzedniej sytuacji, m.in.: lokal musi posiadać co najmniej dwa pomieszczenia (jedno przystosowane do zabaw i spożywania posiłków, drugie przystosowane do odpoczynku dzieci w ciągu dnia), muszą być też wydzielone miejsca do przewijania dzieci, powierzchnia przypadająca na każde  dziecko ma wynosić co najmniej 2 m kw., jeżeli czas pobytu dziecka nie przekracza 5 godz. dziennie, a co najmniej 2,5 m kw., jeżeli czas pobytu dziecka przekracza 5 godz. dziennie lub jest zapewniane leżakowanie.
Możliwość prowadzenia domowego żłobka daje tez możliwość pracy osobom, które nie chcą zostawiać swojego malucha pod opieką innych. Taka osoba sama może założyć działalność i oferować innym rodzicom swoje usługi w opiece nad ich dziećmi.

wtorek, 20 marca 2012

Wyprawka dla noworodka

Zbliża się termin rozwiązania, czas pomyśleć o wyprawce dla naszej pociechy. Nie odkładajmy skompletowania wszystkich rzeczy na sam koniec. Im wcześniej zaczniemy, tym lepiej i wygodniej dla nas.
Po pierwsze mamy możliwość poszukania w dobrych i przystępnych cenach potrzebnych artykułów, po drugie to nie jest mały wydatek i lepiej rozłożyć go w czasie. I w sumie najważniejsze, czym bliżej porodu, żonie  lub partnerce trudniej przebywać i poruszać się na takich zakupach. Ważne aby te zakupy planować i robić razem. Nic nie daje tyle radości podczas wspólnych wypadów po rzeczy dla waszej pociechy.
Najlepiej rozpocząc kompletowanie wyprawki od sporządzenia listy, korzystając z rad naszych znajomych lub krewnych którzy mają już dzieci. Jest to bardzo pomocne gdy na świat ma przyjść wasze pierwsze dziecko. Kupując ubrania maluszkowi pamiętajmy że noworodki, które przychodzą na świat mają około 54-56 cm wzrostu, więc nie ma potrzeby wydawać pieniążków na większe rozmiary.
Poniżej przedstawiam przykładową listę, która przygotowaliśmy wspólnie z żoną dla naszek kruszyny:
- łóżeczko - tradycyjne lub turystyczne. Naszym zdaniem lepsze jest turystyczne, ponieważ zawsze można zabrać je ze sobą podczas wyjazdu poza dom. Zajmuje mało miejsca w samochodzie.
- wózek - przy wyborze zwrócić uwagę aby nam jak najdłużej służył, najlepiej połączenie wózka głębokiego ze spacerowym,
- fotelik do samochodu - ważne aby posiadał atest,
- wanienka do kąpiel,
- proszek i płyn dla niemowląt i tylko taki. Skóra naszego maluszka jest bardzo wrażliwa i naszym zdaniem do ukończenia trzech miesięcy innych środków nie stosować,
- spirytus - do przemywania pępuszka,
- pampersy - rozmiar najmniejszy, maksymalnie 2 paczki,
- ręcznik z kapturkiem - 2 szt
- rożek - 2 szt
- pieluszki tetrowe - 20 szt
- kołdra i poduszka + 2 kpl. powłoczek na zmianę,
- krem sudocrem - duże opakowanie,
- oliwka oraz balsam po kąpieli dla noworodka,
- kocyk - 2 szt,
- butelka + smoczek -  2 szt
- ubranka -  około 15 szt. - bawełnianych kaftaników, body na krótki i długi rękaw, śpioszki tzw pajacyki. Po 3 szt. czapeczek do kąpieli, skarpetki na nóżki oraz sweterki.
Jeśli macie w rodzinie małe dzieci, popytajcie się czy zostały jakieś rzeczy w kartonach w piwnicy. Zazwyczaj są to rzeczy nowe lub lekko zużyte, które moga zmniejszyć wasze wydatki. Nie ma potrzeby robić większego zapasu w ubranka, sami się przekonacie jak wasze dziecko szybko rośnie i przybiera na wadzę w tym początkowym okresie życia.

Macierzyństwo – instynkt czy budowanie więzi?

Artykul jest o budowaniu więzi między matka a nowo narodzonym dzieckiem, które jest dlugo wyczekiwane, ale po porodzie okazuje się, że nie wszystko jest takie proste.
           Nic nie wydaje się bardziej naturalne niż głębokie uczucie matki do dziecka. Powszechność takiego zjawiska przyczyniła się do stworzenia pojęcia „instynktu macierzyńskiego”.
           W praktyce jednak często okazuję się, że instynkt macierzyński nie zadziałał i świeżo upieczona mama najchętniej uciekłaby od swojego dziecka na koniec świata. Zgodnie ze stereotypami młode mamy powinny być najszczęśliwsze na świecie i radzić sobie doskonale ze wszystkim. Wtedy ciężko mówić o zniechęceniu, przygnębieniu i rozczarowaniu macierzyństwem. Tymczasem młode kobiety, aktywne zawodowo i towarzysko, z dnia na dzień muszą zmienić swój tryb życia. Najczęściej zostają same z dzieckiem i swoim problemem, i mija trochę czasu zanim oswoją się z nową sytuacją i nauczą się identyfikować potrzeby maluszka. Najpierw jest okres niepokojów, zaglądania co chwilę do łóżeczka, badania oznak życia, kłopotów z karmieniem i usypianiem maleństwa. Przygnębiające jest też odbicie w lustrze.
            Zagubiona w tym wszystkim młoda mama, która dodatkowo wydana jest na pastwę hormonalnej burzy, musi być dobrą matką: karmić dziecko piersią, prać, prasować, taszczyć wózek po schodach. O wszelkich uczuciach warto porozmawiać z mężem, przyjaciółką czy kimś bliskim. Dzielenie się przemyśleniami i doświadczeniami pomaga. Matka wie, że nie ona jedna złości się na swoje dziecko i marzy, aby odpocząć z dala od niego chociaż godzinkę.
            Kształtowanie więzi między dzieckiem a mamą jest procesem mającym różne tempo. Tym co najbardziej sprzyja to są zadowolenie, spokój i pogoda świeżo upieczonej mamy. Warto, więc czytać poradniki, rozmawiać i radzić się innych doświadczonych już mam. Owocuje to nabraniem zaufania do własnego postępowania. Dla dobra dziecka nie warto porzucać swoich zainteresowań i planów, a przy odrobinie wysiłku można je spokojnie kontynuować. Jeżeli mamy możliwość zapewnić chociaż na krótko opiekę nad maleństwem to warto znaleźć sobie zajęcie tylko dla siebie, chociaż by miała to być jedna godzinka, a działa bardzo odświeżająco.
           Miłość do dziecka najczęściej dojrzewa powoli i jest szybsza, gdy czekamy z niecierpliwością na małego członka rodziny. Uczuciu trzeba dać czas, nie oczekując, że pojawi się za sprawą instynktów i hormonów. Ma ono swoją cenę – płaci się za nie obawami, wiecznym poczuciem odpowiedzialności i troską. 

Infekcje okolic intymnych w czasie ciąży

dolegliwościami zdrowotnymi u kobiet. Niezależnie od wieku i ogólnego stanu zdrowia nie należy ich lekceważyć, zwłaszcza w ciąży mogą mieć poważne konsekwencje. Najczęściej związane są ze spadkiem odporności, a także specyfiką budowy narządów kobiecych.
Naturalna obrona
Na co dzień okolice intymne są chronione przed infekcjami dzięki obecności bakterii kwasu mlekowego. To naturalne drobnoustroje zasiedlające pochwę, które są odpowiedzialne za jej środowisko. Hamują one rozwój mikroorganizmów patologicznych, w tym grzybów oraz bakterii takich jak gronkowiec złocisty lub paciorkowiec, dzięki utrzymywaniu kwaśnego odczynu. W okresie przesilenia zimowego i wiosennego, w spadkach odporności, a także po antybiotykoterapii może dojść do zniszczenia naturalnej flory bakteryjnej i infekcji. Sprzyja jej niedostateczna jak i nadmierna higiena osobista.
Ryzyko infekcji w ciąży
W ciąży wzrasta ryzyko infekcji intymnej, ponieważ zmienia się odczyn pochwy z kwaśnego na zasadowy, co umożliwia rozwój patogenów. Ponadto zwiększa się ilość cukrów w śluzówce, które są dla nich dobrą pożywka. Spada także poziom odporności, stąd prawie co druga ciężarna cierpi na tego typu problem. Infekcja w ciąży niesie za sobą poważne ryzyko przedwczesnego odejścia wód płodowych oraz porodu przed terminem. Może także przedostać się do owodni, a co za tym idzie narazić dziecko. Poza tym zakażenie pochwy jest przeciwwskazaniem do porodu drogami natury.
Objawy infekcji
Jako pierwszy pojawia się świąd okolic intymnych skojarzony z bólem, pulsowaniem, a także czasem bolesnym oddawaniem moczu. Wydzielina może zmienić kolor i z półprzeźroczystej stać się zielonkawa, bura, mocno żółta lub biała o konsystencji gęstej śmietany. Zmienia się jej zapach i najczęściej staje się po prostu nieprzyjemny. Ból i znaczny dyskomfort odczuwa się także podczas stosunków.
Rodzaje najczęstszych infekcji
Grzybica – wywołana przez drożdżaka Candida albicans, który zamieszkuje pochwę, jednakże jego rozwój jest kontrolowany przez pałeczki kwasu mlekowego. Grzybica najczęściej pojawia się w momentach wyjałowienia okolic intymnych – po leczeniu antybiotykami, przy częstych kąpielach, spadku odporności oraz w związku z hormonalną terapią antykoncepcyjną. Może być także przenoszona płciowo. Objawia się świądem i pieczeniem oraz białawymi, gęstymi upławami.
Zapalenie rzęsistkowe – wywołane przez rzęsistka pochwowego, który jest pierwotniakiem. Do zakażenia dochodzi najczęściej w wyniku kontaktów płciowych, na basenie oraz przez wspólne korzystanie z ręczników i przyborów higienicznych. Infekcja obejmuje pochwę, cewkę moczową, a czasem pęcherz. Objawia się pienistymi upławami w zielonym kolorze i nieprzyjemnym zapachu, okolice intymne pieką i swędzą.
Chlamydioza – wywoływana przez bakterie z rodzaju chlamydiae, głównie przenoszone drogą płciową oraz przez korzystanie ze wspólnej wanny. Są odpowiedzialne za infekcje, które początkowo mogą nie dawać żadnych objawów lub jedynie lekki dyskomfort i pieczenie podczas oddawania moczu. Mogą prowadzić do poważnych powikłań, jak zapalenie jajników i niepłodność.
Leczenie
Przede wszystkim należy się zgłosić do lekarza. Przepisze on odpowiednio dobrane preparaty doustne i dopochwowe, leczeniem powinien zostać objęty także partner. Położne radzą, by w ramach profilaktyki stosować dopochwowe globulki z kwasem mlekowym, zamiast mydła używać do higieny intymnej specjalnych płynów oraz ziół. 

10 zasad prawidłowego karmienia.

Pełnowartościowa dieta to dla dziecka kapitał zdrowia na przyszłość. Dlatego warto wiedzieć, jak odżywiać pociechę, by dobrze się rozwijała. Oto zasady prawidłowego karmienia.
KARM DZIECKO WYŁĄCZNIE PIERSIĄ PRZEZ PIERWSZYCH 6 MIESIĘCY
Wyłączne karmienie piersią przez pierwsze pół roku życia zmniejsza ryzyko wystąpienia u dziecka alergii pokarmowej i innych chorób cywilizacyjnych. Zaleca się karmić dzieci naturalnie do ukończenia przez nie pierwszego roku życia przy stopniowym wprowadzaniu od 6-7 miesiąca bezpiecznych pokarmów uzupełniających.
ROZSZERZAJ DIETĘ NIEMOWLĘCIA WE WŁAŚCIWYM CZASIE
Posiłki uzupełniające nie mogą zastępować naturalnego karmienia, lecz tylko je uzupełniać. Powinny być podawane po karmieniu piersią, a nie przed, aby nie odbierały maluszkowi apetytu na potrzebne mu mleko mamy. Zarówno zbyt wczesne, jak i zbyt późne wprowadzanie nowych składników pokarmowych do jadłospisu niemowlęcia nie jest dla niego korzystne. Nowe pokarmy powinny być wprowadzane do diety dziecka po ukończeniu przez nie 6 miesiąca życia.
ZADBAJ O ODPOWIEDNIĄ KONSYSTENCJĘ I ROZDROBNIENIE POTRAW
Stopień rozdrobnienia i konsystencja podawanych pokarmów powinny zmieniać się wraz z wiekiem dziecka - od pokarmów całkowicie zmiksowanych dla dzieci w 6 miesiącu życia do częściowo rozdrobnionych, z wyczuwalnymi grudkami i kawałkami dla dzieci w wieki 9-12 miesięcy. Należy jednak unikać pokarmów, którymi dziecko może się zadławić.
STOSUJ PRODUKTY ZE SPRAWDZONEGO ŹRÓDŁA
Wszystko, co je dziecko, wpływa na jego zdrowie i rozwój. Jego układ odpornościowy nie jest jeszcze dojrzały i słabiej broni się przed szkodliwymi substancjami, które mogą znajdować się w żywności. Mogą one zaburzać funkcjonowanie przewodu pokarmowego, powodować zatrucia lub reakcję alergiczną.
NIE PODAWAJ SOKÓW Z KARTONU
Soki są ważnym elementem diety niemowląt i małych dzieci, gdyż dostarczają witaminy C i składników mineralnych. Nie wszystkie jednak są odpowiednie. Dzieciom do 3 roku życia należy podawać wyłącznie soki przeznaczone dla niemowląt i małych dzieci. Niemowlęta nie powinny pić soków niepasteryzowanych lub z kartonu.
NIE OBAWIAJ SIĘ GOTOWYCH DAŃ DLA NIEMOWLĄT
Przygotowując posiłki dla dziecka w domu, zwykle nie mamy żadnej gwarancji, że surowce, które w nich wykorzystujemy, są odpowiedniej jakości dla najmłodszych. Taką pewność mamy, stosując gotowe dania w słoiczkach, przeznaczone dla niemowląt. Są to środki specjalnego przeznaczenia żywieniowego, które spełniają rygorystyczne wymogi dotyczące składu i sposobu produkcji. Wszystkie składniki w nich użyte są odpowiednio dobrane.
CZYTAJ ETYKIETY
Zanim sięgniesz po gotowe danie ze słoiczka powinnaś dokładnie przeczytać informacje przeznaczone na etykiecie. Najważniejsze to:
* Od jakiego wieku przeznaczony jest dany produkt?
* Czy jest to środek spożywczy specjalnego przeznaczenia żywienowego?
* Czy nie minęła data przydatności do spożycia?
* Jaki jest skład produktu - czy nie zawiera substancji, na które uczulone jest dziecko?
* W jaki sposób należy podawać i przechowywać danie, by zachowało wszystkie właściwości odżywcze i było bezpieczne dla dziecka?
BĄDŹ CIERPLIWA
Początki wprowadzania pokarmów innych niż mleko mogą być trudne, ale nie zniechęcaj się. Czasem wymaga to nawet 10-15 prób. Próby ponawiane w kilkudniowych odstępach sprawią, że z czasem dziecko polubi nowe smaki i konsystencję, a nawet będzie się domagało dania, które początkowo odrzucało.
DBAJ O RÓŻNORODNOŚĆ
Przygotowując posiłki nie pomijaj żadnych grup produktów. Na talerzu dziecka powinny się znaleźć: mleko i jego przetwory, różne gatunki zbóż, mięsa, warzywa, owoce, tłuszcze roślinne. Dzięki temu dziecko wraz z pożywieniem otrzyma wszystkie potrzebne do jego rozwoju składniki odżywcze.
NIE ZAPOMINAJ O WODZIE ODPOWIEDNIEJ JAKOŚCI
Najbardziej odpowiednia jest butelkowana naturalna woda mineralna bądź źródlana. Powinna być niskozmineralizowana, by nie obciążać nerek dziecka, no i oczywiście niegazowana. Dobrej jakości wody powinno się używać zarówno do dopajania dziecka, jak i przygotowywania dla niego posiłków np. kaszek, zupek.
Dziecko uczy się przez naśladowanie dorosłych. To od nich może przejąć zarówno dobre, jak i złe nawyki żywieniowe. Dziecko z pewnością szybciej przekona się do jedzenia warzyw, jeśli zaobserwuje jak chętnie i często jedzą je bliscy.