Jeśli brak nam w życiu celu, marzeń i czegoś, co
sprawia, że każdego dnia zrywamy się z łóżka z chęcią doświadczenia
czegoś nadzwyczajnego, jeśli spędzamy nasze życie wykonując czynności,
których nienawidzimy, to pojawia się w nas to uczucie...
Chodzimy do pracy, którą jest za karę…nasz stan to
ciągłe niezadowolenie, mimo pokazów na zewnątrz i zapewnień, że wszystko
jest w porządku… to w środku czujemy się bezwartościowi.
Tracimy szacunek do siebie, do swojego życia, a jeśli nie widzimy
niczego wartościowego w samych sobie, to chcemy, by ktoś nam w tym
pomógł. No ba! Wtedy wystarczy dobrze się rozejrzeć i ktoś z pewnością
się znajdzie i zauważy nasze wołanie o pomoc.
Wiele kobiet w ten sposób się dowartościowuje, zamieszczając zdjęcia
na portalach społecznościowych czy serwisach randkowych, a następnie co
tydzień czy nawet codziennie sprawdza swoje adnotacje, wyniki i
punktacje, które zostały im przyznane.
Myślą, że w ten sposób znajda to, czego szukają. Owszem, znajdują. Na
chwilę czują się lepiej, czują się wartościowe i doceniane. Jednak ten
stan jest chwilowy, zazwyczaj trwa to do sprawdzenia kolejnych
statystyk. Żadna z takich kobiet nigdy nie zastanowiła się, czy
rzeczywiście jest to w porządku? Czy muszę określać swoją wartość
poprzez to, czy ktoś mnie oceni? A co jeśli ten ktoś również szuka
potwierdzenia i klika tylko dlatego bo sam chciałby, żeby ktoś klikną u
niego?
Zresztą zastanów się. Czy ludzie, którzy mają ciekawe życie,
posiadają czas żeby go spędzać na portalach randkowych? Bardzo rzadko.
Tacy ludzie zazwyczaj się bawią. Wychodzą na imprezy ze znajomymi,
realizują swoje pasje, podróżują czy spędzają aktywnie czas. Wątpię, że
tam tak naprawdę da się coś znaleźć. Tam trafiają ludzie, którzy nie do
końca są w stanie poradzić sobie w rzeczywistym świecie by nawiązać z
kimś znajomość. Nie neguje ich. Staram się im pomóc. Doskonale to
rozumiem, sam tak miałem. Zaobserwowałem to zachowanie u siebie. Nigdy
nie byłem zwolennikiem tej metody, ale dzięki temu, że jej doświadczyłem
wiem skąd się bierze.
Bierze się z Twojego błędnego myślenia, o tym, że może Ci czegoś
brakować, może nie jesteś wystarczająco dobra… bierze się z Twoich
błędnych przekonań, które mówią Ci, że na imprezie jest ciężko kogoś
poznać, które nie pozwalają Ci się odezwać do osoby w miejscu
publicznym, która naprawdę Cię zainteresowała. A gdybyś tylko czasem
gdzieś wyszła i się przełamała. Uśmiechnęła się do kogoś, otworzyła się
na nowe znajomości, nagle poczułabyś, że to potrafi być naprawdę
przyjemne i co lepsze, wciągające. Niektórzy wręcz to uwielbiają.
Słyszałaś o uwodzicielach? Jest ich coraz więcej w naszym kraju. Tysiące
mężczyzn praktykuje na ulicach techniki uwodzenia i poznają kobiety. To
zabawne, również, że Ci sami mężczyźni też kiedyś byli uwięzieni w
schematach swojego umysłu i mieli wiele błędnych przekonań, które nie
pozwalały im podejść do kobiety, która im się spodobała i zwyczajnie do
niej zagadać.
Dodatkowym paradoksem jest fakt, że wiele naprawdę bardzo pięknych
kobiet spędza samotnie wieczory. Dlaczego? Ponieważ mężczyźni się ich
boją. Boją się, że ona ich odrzuci. Ona w głębi duszy pragnie, żeby w
końcu ktoś ją poznał, a faceci się boją i wybierają te „mniej ładne.”
Dlatego widzisz, cały świat ma ten problem, nie tylko Ty, jednak
uwierz mi, że nie rozwiążesz go w ten sposób. Pozostając w swojej
strefie komfortu nic nie zdziałasz. Świat należy do odważnych- znasz to?
To święta prawda. Świat, należy do tych, którzy mają marzenia i nie
boją się po nie sięgać.
Zlokalizuj więc swoje ograniczenia, zlokalizuj swoje uczucie pustki i zapytaj skąd się wzięło.
Nie bierz tego co masz pod ręką, ustal standardy i zacznij szukać wartości tam gdzie naprawdę je masz. W sobie.
Jeśli wciąż będziesz pozostawać w swojej strefie komfortu, Twoja
pustka zacznie się powiększać. Kiedyś usłyszałem mądre powiedzenie na
temat podchodzenia do kobiet.
„Albo ćwiczysz się w podchodzeniu albo ćwiczyć się w nie podchodzeniu.”
Więc albo będziesz się ćwiczyć w tym by pozostać tam gdzie jesteś albo będziesz się ćwiczyć w poznawaniu nowych lądów.
Może powiedzieć, że ten rozdział Ciebie nie dotyczy. Doskonale sobie
radzisz, masz udane życie towarzyskie i mężczyźni się za Tobą uganiają.
Ok. Świetnie. Pomyślałaś jednak, dlaczego wciąż nie masz wymarzonego
mężczyzny?
„Nie chcesz”
„nie masz na to czasu”
„Nie znalazłaś właściwego”
Co jeszcze powiesz?
To jest Twój schemat umysłu. To Twoja pustka. Wydaje Ci, że czegoś
może Ci brakować, a może nie wierzysz, że taki mężczyzna istnieje, więc
również godzisz się na to co popadnie?
A adoracje, ze strony innych mężczyzn? Co Ci dają? Nie sprawiają, że czujesz się bardziej wartościowa?
Na pewno, to wspaniałe uczucie, kiedy możesz iść do klubu i spławić kolejnego amanta. Lub przyjąć kolejnych bukiet kwiatów.
Jaką Twoją pustkę to zaspokaja?
Jeśli nie zlokalizujesz tego, co wypełnia Twoją pustkę, w końcu
stwierdzisz, że masz dość i zaakceptujesz przeciętność. Akceptacja
przeciętności zaprowadzi Cię do rozczarowania i złości… zranisz osobę z
którą się zwiążesz, ponieważ dojdziesz do wniosku, że jej nie kochasz,
że to nie jest to co ostatnio widziałaś na kolejnym romansie czy
dostrzegłaś u swojej najlepszej koleżanki.
Znowu nie neguję. Zachęcam Cię jedynie do przebudzenia. Spójrz na
siebie. Nie oceniaj. Nie jesteś gorsza od innych. Masz po prostu inny
schemat. Zmień go, a wszystko inne się zmieni.
Paradoksem ludzi w dzisiejszym świecie jest to, że zbyt silnie
próbują zmienić świat zewnętrzny, zamiast zmienić siebie. To co dzieje
się w nas. Mało kto rozumie swoje emocje i traktuje je jako bazę do
pracy. Wręcz przeciwnie, wstydzimy się ich, wypieramy i walczymy z nimi.
Stąd tyle cierpienia i rozczarowania. Stąd tyle problemów.
W rzeczywistości życie jest proste, ale sami je komplikujemy. Głównie
po przez nasze schematy myślowe i przekonania. Owszem, możesz
stwierdzić, że to nie Twoja wina. Rodziny się nie wybiera, skąd jednak
wiesz czy jej nie wybrałaś? To akurat nie jest temat tej książki, ale
warto to podważyć.
Owszem, wszczepiono Ci coś, co może nie jest Twoje… ale jesteś już
duża więc możesz sama nad tym popracować. Wiem, że może nie jest łatwo.
Uwierz mi jednak, że to o wiele prostsze i przyjemniejsze niż
doświadczenie tego stanu. Tego uczucia pustki, które sprawia, że musisz
sobie podjadać, że unikasz życia uciekajac do filmów w książki itd.…
To też jest wypełnienie pustki. Zaobserwuj to. Dlaczego to robisz? W
jaki sposób jeszcze chcesz wypełnić swoją pustkę? Może często dzwonisz
do kogoś? Może tęsknisz za dawnym partnerem i każdego wieczora tworzysz
wyobrażenia w swoim umyśle?
Zatrzymaj się na chwilę. Weź głęboki oddech. Jakaś cześć Ciebie
pragnie zmiany, wręcz się o nią domaga. Zaufaj jej i posłuchaj tej
części. Do tej pory tego nie robiłaś, słuchałaś jedynie głosu swojego
dialogu wewnętrznego…
Rozsądek czasem pomaga, ale to Twoja dusza woła o pomoc, to ona prosi
byś zwróciła uwagę również na jej potrzeby. Więc co masz robić? Kieruj
uwagę do swojego wnętrza. Obserwuj swoje emocje i uczucia… nie walcz z
nimi. Obserwuj je i pytaj czego chcą Cię nauczyć. To dary. Poświęcić im
uwagę. Nie walcz. Traktuj ich jak cennych przyjaciół, którzy mają dla
Ciebie informacje. Wiem, że to może wydawać się głupie. Spróbuj jednak.
Przekonaj się, doświadcz. Nie musisz wierzyć na słowo, po prostu
sprawdź. Sprawdzaj wszystko. Bądź świadoma. Zadaj im pytanie, jeśli się
wsłuchasz odpowiedzą. Jeśli nic nie mówią, to jeszcze nie posiadasz
takie zdolność, nie dziw się jednak. Całe życie uczyłaś się słuchać
swojego umysłu, nie swojego wnętrza. Potrzebna jest równowaga. Czasem
rozsądek się przydaje jak wspomniałem, ale trzeba poprawić kontakt ze
swoim wnętrzem.
Zainspiruj się czymś. Poświęć czas by odnaleźć to co rzeczywiście
daje Ci radość życia, coś co sprawia, że wzrastasz. Wtedy nabierzesz
zaufania do siebie, większej pewności i wiary w siebie, spokoju
oraz…Twoja pustka zniknie. Zastąpisz ją czymś przyjemnym i wspaniałym.
Wypełnij swoją pustkę sama. Nie oczekuj, że ktoś zrobi to za Ciebie.
Bo się rozczarujesz, nie będziesz szczęśliwa, zrób więc coś dla siebie.
Ćwiczenie 1.
Wypisz wszystkie swoje ucieczki od rzeczywistości. Zastanów się jak
wypełniasz swoją pustkę i jak ona się objawia. Pomyśl również czy nie
starasz się na siłę wypełnić ją innymi ludźmi.
Ćwiczenie 2.
Zaobserwuj co się pojawia w Tobie, jakie uczucia, jakie emocje, zapytaj o ich cel.
Ćwiczenie 3.
Zrób coś dla siebie, może od dawna chciałaś się zapisać na kurs
tańca, nie czekaj teraz jest ten moment. Przełamuj codziennie swoją
strefę komfortu. Uśmiechnij się do nieznajomego. Zagadaj do faceta,
który Ci się podoba. Zacznij się otwierać na ludzi.
Ćwiczenie 4
Wypełnij swoją pustkę inspirującymi rzeczami. Takimi, które poruszają Twoje serce.
Fragment książki: Świadomy partner, nieświadomy partner.